Zawodnicy Fernando Santosa chcieli zrehabilitować się po remisie 1:1 z Hiszpanią w Lidze Narodów UEFA. W niedzielę selekcjoner reprezentacji Portugalii wystawił najsilniejszy skład na starcie z Szwajcarią.
Cristiano Ronaldo mógł zaznaczyć swoją obecność na boisku już po kwadransie gry. Napastnik mocno przymierzył z rzutu wolnego, Gregor Kobel zdołał odbić piłkę, lecz nie miał żadnych szans przy dobitce Williama Carvalho.
Dokładnie 20 minut później było 2:0. Bruno Fernandes wypuścił podaniem Diogo Jotę, a ten wypatrzył w polu karnym Ronaldo. 37-latek dopadł do piłki i tym razem uderzył nie do obrony.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sousa nie przejmuje się krytyką. Tak się bawi w Brazylii
Ronaldo ponownie przypomniał o sobie w 39. minucie. Bramkarz obronił strzał Joty, ale filar Manchesteru United poszedł za akcją i po raz drugi skierował piłkę do siatki. Dla Ronaldo było to 117. trafienie w koszulce reprezentacyjnej.
W końcówce spotkania Kobel wybiegł z bramki i popełnił fatalny błąd. Golkiper reprezentacji Szwajcarii przegrał pojedynek z Joao Cancelo, który podwyższył rezultat na 4:0.
Cristiano Ronaldo i jego gole numer 116 i 117 w reprezentacji Portugalii
— Polsat Sport (@polsatsport) June 5, 2022
Transmisje meczów Ligi Narodów na sportowych antenach Polsatu pic.twitter.com/VEuQw9rRhC
Czytaj także:
"Polski król futbolu". Lewandowski znowu przyłapany
Tak hiszpański sędzia pocieszał gwiazdora Ukrainy