To był wielki dzień w karierze Nicoli Zalewskiego. Zaledwie 20-letni zawodnik wyszedł w pierwszym składzie Romy w finale Ligi Konferencji Europy. Reprezentant Polski spędził na boisku 66 minut i wywalczył pierwsze w karierze europejskie trofeum.
"Młody i odważny. Roma go potrzebuje, a on nie zawodzi" - podsumowali krótko dziennikarze "Il Messaggero", którzy ocenili grę Polaka na 6,5 (w skali 1-10, gdzie 1 - najsłabiej, 10 - najlepiej).
"Trochę niewidoczny, ale trzeba podkreślić, że miał dwóch bardzo niewygodnych rywali jak Geertruida i Nelson" - skomentowało calciomercato.it. Ten portal przyznał Zalewskiemu "szóstkę".
ZOBACZ WIDEO: Wiemy, kiedy Lewandowski chce odejść z Bayernu i dlaczego
Słabiej, bo na 5,5 grę Polaka oceniło tuttomercatoweb.com. Dziennikarze tego portalu podkreślili, że zaledwie rok wcześniej Zalewski rozgrywał swoje pierwsze zawodowe minuty, a teraz był w wyjściowym składzie w finale europejskiego pucharu.
"Emocje były w jego przypadku odczuwalne zwłaszcza na początku. W miarę upływu minut nabierał odwagi, co sprawia, że należy docenić jego występ" - czytamy.
Najbardziej łaskawy dla młodego reprezentanta Polski był portal giallorossi.net, od którego otrzymał 7,5. "Grał ze spokojem i pewnością wytrawnego gracza. To przyszłość Romy" - oceniono.
Ponadto włoski oddział Sky Sport przyznał Polakowi ocenę 6, a portal calcionews24.com 6,5. Wśród najlepszych piłkarzy Romy w meczu z Feyenoordem Rotterdam wymieniano natomiast Rui Patricio czy strzelca bramki Nicolo Zaniolo.
Czytaj także:
- Niesamowita kolekcja Jose Mourinho! Lista trofeów rzuca na kolana
- Rzym nie zaśnie. Nicola Zalewski świętuje po finale LKE