- Nie myślcie o nas. Przyjechałyśmy tutaj po medal i postaramy się zdobyć złoto - mówiła po spotkaniu najskuteczniejsza zawodniczka rosyjskiej ekipy - Tatiana Shchegoleva, która zdobyła dla swojego zespołu 14 "oczek" oraz 6 zbiórek. Warto podkreślić, iż punktowała ona swoje rywalki szczególnie w tych kluczowych momentach spotkania. To ona dała także sygnał do ataku swoim koleżankom z drużyny na początku czwartej kwarty, a także w samej końcówce meczu, kiedy to przypieczętowała zwycięstwo mistrzyń Europy celnym rzutem z dystansu.
- Każdy mecz był dla nas trudny i dziś nie było wyjątku. Wszystkie drużyny na igrzyskach są bardzo zdeterminowane. Przegrywałyśmy już z Brazylijkami 8 punktami. Próbowałyśmy jednak wrócić do naszego stylu gry i w końcu się udało. Lubię nasze końcówki w każdym meczu, zawsze znajdujemy jakiś sposób, by wygrać. Czuję, że nasza ofensywa jest coraz lepsza. Nie pokazałyśmy jeszcze naszego całego potencjału - powiedziała na pomeczowej konferencji Svetlana Abrosimova, która oprócz tego, że wzbogaciła konto swojego zespołu o 6 punktów, to jeszcze zebrała z tablicy 7 piłek.
W zupełnie odmiennych nastrojach po tym spotkaniu były reprezentantki Brazylii, które na turnieju olimpijskim w Pekinie nadal nie odniosły żadnego zwycięstwa. - Jesteśmy dzisiaj smutniejsze niż po porażce z Łotwą, bo zaprezentowałyśmy wreszcie zupełnie inne oblicze. Byłyśmy gotowe sprawić w tym meczu sensację i pokonać mistrzynie Europy - wyznała Jucimara Dantas. Niezwykle doświadczona skrzydłowa reprezentacji Brazylii w tym spotkaniu jednak nie błyszczała. Dla swojego teamu zdobyła zaledwie 4 "oczka".
Wśród Brazylijek znakomite zawody rozegrała natomiast Adriana Pinto. Uzbierała ona na swoim koncie aż 21 "oczek" oraz 6 asyst. Jednak w decydujących momentach czwartej kwarty pozbawiona była wsparcia swoich koleżanek i ostatecznie nie zdołała przechylić szali zwycięstwa na stronę swojej drużyny. - Ta porażka nas bardzo zabolała, bo w tym meczu ciężko pracowałyśmy i zostawiłyśmy serce na parkiecie. Nie miałyśmy przedtem prostych spotkań z Koreą i Łotwą. Przyleciałyśmy tutaj po to, by zaprezentować się z jak najlepszej strony. Będziemy walczyć do końca - stwierdziła Pinto.