- Mam jeszcze dwie niewiadome, na pozycji środkowej i przyjmującej. Kasia i Asia mogą być pewne, że nie zabraknie ich w samolocie do Chin - mówi Marco Bonitta cytowany przez "Super Express".
Same siatkarki są jednak ostrożne w tym względzie. - Nie zapeszam. Już raz byłam odsunięta od reprezentacji, wiec różnie jeszcze może być. Nie ukrywam, że wyjazd na Igrzyska to moje marzenie - mówi Katarzyna Skowrońska-Dolata. - Ja będą się cieszyła dopiero wtedy, gdy zobaczę swoje nazwisko wśród powołanych - dodaje Joanna Kaczor.
Obie siatkarki trenują ciężko i jak mówią, trener Bonitta nie daje nikomu żadnej taryfy ulgowej. - Każda piłka jest tu już na miarę olimpiady - mówi Skowrońska. - Nie ma mowy, by podczas zajęć coś odpuścić. Trener powtarza, że im więcej błędów wyeliminujemy przed igrzyskami, tym będzie lepiej - wyjaśnia Skowrońska-Dolata przeświadczona jednak, że ciężka praca się opłaci.
- Jak pojadę do Pekinu, zrobię wszystko, by nasz zespół zaprezentował się tam jak najlepiej. Daję słowo - obiecuje Joanna Kaczor, która po kilkuletnim pobycie w Stanach Zjednoczonych przebojem wdarła się do kadry podczas cyklu Word Grand Prix. - Tamten turniej jest za nami. Teraz znacznie trudniejsze wyzwanie - podkreśla siatkarka.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)