Selekcjoner reprezentacji Holandii nie ukrywa, że jego podopiecznym może w sobotnim finale pocieszenia zabraknąć motywacji i pozytywnego nastawienia. Przekonuje, iż w jego zespole nie panują nastroje sprzyjające walce i zaangażowaniu. - Naszym celem było wygranie mundialu, dlatego jesteśmy załamani i bardzo, bardzo smutni. Czujemy się źle, ponieważ nasze marzenia się nie spełniły - przyznaje Louis van Gaal.
Pomarańczowi w walce o finał ulegli po serii jedenastek Argentynie, podczas gdy Brazylia została rozbita w pył przez Niemców (1:7). - Porażka w rzutach karnych jest zawsze najtrudniejsza do zaakceptowania. Lepiej polec w stosunku 1:7 niż przegrać właśnie w taki sposób. Nie przegraliśmy w trakcie normalnej gry, ale po jedenastkach - narzeka przyszły menedżer Manchesteru United.
[ad=rectangle]
- Naszym ostatnim celem jest zakończenie turnieju bez porażki. Jeśli to się uda, przejdziemy do historii, bo wcześniej Holandia zawsze przegrywała co najmniej jeden raz - zapowiada van Gaal, wskazując na turnieju z 1974 i 2010 roku.
- Przybyliśmy do Brazylii z zamiarem zdobycia mistrzostwa świata, a forma, którą prezentowaliśmy, potwierdzała, że stać nas, by tego dokonać. Wiedzieliśmy, że nie mamy wprawdzie największej jakości w drużynie, ale że najtrudniej będzie nas pokonać. Mówiłem to już przed turniejem - puentuje.