Argentyna w finale po karnych, bramkarz bohaterem! - relacja z meczu Holandia - Argentyna

Po piłkarskich szachach przez 120 minut i serii jedenastek Argentyna okazała się lepsza od Holandii. Bohaterem Albicelestes został golkiper Sergio Romero, który obronił dwa rzuty karne.

Holendrzy przystąpili do spotkania na Arena Corinthians w Sao Paulo w najsilniejszym zestawieniu. Na czas do zdrowia zdążył wrócić Nigel de Jong, nie zabrakło też Robina van Persiego, który w przededniu meczu zmagał się z problemami żołądkowymi. Wśród Albicelestes zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami nie wystąpił kontuzjowany Angel di Maria, natomiast rekonwalescent Sergio Aguero usiadł na ławce, bowiem Alejandro Sabella nie zdecydował się na wystawienie aż czterech napastników w wyjściowej jedenastce.

We wtorkowym półfinale pomiędzy Brazylią a Niemcami (1:7) gole sypały się jak z rękawa już w pierwszej połowie. W drugim pojedynku o awans do wielkiego finału sytuacji bramkowych i strzałów było znacznie mniej. Obie drużyny skupiły się na bezbłędnej grze w defensywie, nie chcąc podejmować nadmiernego ryzyka. Skrzydeł nie byli w stanie rozwinąć ani Arjen Robben, ani Lionel Messi, pieczołowicie pilnowani przez obrońców. Inicjatywę raz przejmowali jedni, a raz drudzy. Wobec zachowawczej taktyki żadnemu z zespołów nie udało się wypracować wyraźnej przewagi i postawić przeciwnika pod ścianą.
[ad=rectangle]
Przed przerwą groźnie zrobiło się pod bramką Jaspera Cillessena jedynie po mocnym strzale Messiego z rzutu wolnego. W 15. minucie gwiazdor FC Barcelony ładnie przymierzył z około 20 metrów, ale golkiper Ajaxu Amsterdam nie dał zaskoczyć. Sergio Romero nie był wprawdzie bezrobotny i interweniował przy dośrodkowaniach, jednak nie musiał też bronić ani jednego uderzenia.

Rzuty karne

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

W przerwie Louis van Gaal postanowił zmienić mającego na koncie żółtą kartkę Bruno Martinsa Indi, którego zastąpił Daryl Janmaat, natomiast po godzinie gry murawę opuścił zmęczony de Jong. Roszady te na przebieg rywalizacji nie miały to jakiegokolwiek przełożenia - kibice wciąż obserwowali piłkarskie szachy bez błysku którejkolwiek z gwiazd przebywającej na boisku. Wreszcie w 71. minucie na niezłą pozycję wyszedł Lavezzi, jednak bezbłędnie zablokował go czujny Ron Vlaar. Kilka chwil później Enzo Perez idealnie obsłużył Gonzalo Higuaina, którego strzał zatrzymał się na bocznej siatce. "Pipita" ukrył twarz w dłoniach, ale gol i tak nie zostałby uznany ze względu na ofsajd.

Nieco więcej zaczęło dziać się na murawie w końcówce regulaminowego czasu i wreszcie w 90. minucie Holendrzy wypracowali dogodną okazję. Robben wymienił piłkę z Wesleyem Sneijderem i znalazł się oko w oko z Romero, lecz tyleż rozpaczliwym, co skutecznym wślizgiem popisał się Javier Mascherano i zablokował próbę gracza Bayernu.

Od początku dogrywki lepsze wrażenie sprawiał zespół van Gaala i zachęcony tym selekcjoner zdecydował się posłać do boju dodatkowego napastnika. Wpuszczenie na boisko Klaas-Jana Huntelaara było jednak równoznaczne z tym, że do gry nie wejdzie Tim Krul, w razie gdyby doszło do serii jedenastek.

Co ciekawe, dopiero w dogrywce Pomarańczowi oddali pierwszy strzał, po którym interweniować musiał Romero - Robben nie sprawił jednak większych problemów Argentyńczykowi. Do remisu 1:1 w klarownych i niewykorzystanych sytuacjach w półfinale doprowadził w 115. minucie Rodrigo Palacio, który miał przed sobą tylko Cillessena i główkował wprost w jego ręce. Chwilę później po przebojowej akcji Messiego strzelał jeszcze Maxi Rodriguez, ale bez zagrożenia dla Oranje.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Bohaterem serii rzutów karnych i w efekcie całego meczu okazał się Sergio Romero, który w dobrym stylu obronił próby Vlaara oraz Sneijdera. Argentyńczycy nie uderzali ani zbyt precyzyjnie, ani zbyt mocno, ale wystarczająco, by pokonać Cillessena. Ten ostatni pokazał, iż nie jest specjalistą od jedenastek.

Waleczni Holendrzy w meczu o trzecie miejsce powalczą z gospodarzami turnieju. Albicelestes czeka finałowa rywalizacja z Niemcami, a zatem dojdzie do powtórki z meczów o tytuł z 1986 i 1990 roku. Podczas ostatniego mundialu ekipa Joachima Loewa w ćwierćfinale rozgromiła drużynę z Ameryki Południowej aż 4:0!

Holandia - Argentyna 0:0, k. 2:4

Rzuty karne:
X - Ron Vlaar (Romero obronił)
0:1 - Lionel Messi
1:1 - Arjen Robben
1:2 - Ezequiel Garay
X - Wesley Sneijder (Romero obronił)
1:3 - Sergio Aguero
2:3 - Dirk Kuyt
2:4 - Maxi Rodriguez

Składy:

Holandia: Jasper Cillessen - Stefan de Vrij, Ron Vlaar, Bruno Martins Indi (46' Daryl Janmaat) - Dirk Kuyt, Georginio Wijnaldum, Wesley Sneijder, Nigel de Jong (62' Jordy Clasie), Daley Blind - Arjen Robben, Robin van Persie (96' Klaas-Jan Huntelaar).

Argentyna: Sergio Romero - Pablo Zabaleta, Martin Demichelis, Ezequiel Garay, Marcos Rojo - Lucas Biglia, Javier Mascherano, Enzo Perez (81' Rodrigo Palacio) - Lionel Messi, Gonzalo Higuain (82' Sergio Aguero), Ezequiel Lavezzi (101' Maxi Rodriguez).

Żółte kartki: Bruno Martins Indi, Klaas-Jan Huntelaar (Holandia) oraz Martin Demichelis (Argentyna).

Sędzia: Cuneyt Cakir (Turcja).
[event_poll=24836]

Komentarze (259)
Manhattan
10.07.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Witam. Nie chcę się wymądrzać, ale wczoraj napisałem myląc państwa na "K", że jeżeli Holandia zagra mecz w takim stylu jak ćwierćfinałowy, ma po majtkach. Niestety mecz był na tyle ciekawy, że Czytaj całość
avatar
De LaHoya
10.07.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie kibicuje nigdy Niemcom ale mam nadzieje ze w finale zniszczą Argentyne bo już nie moge znieść tych dziadów. 
BYKUU
10.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
http://www.sportowefakty.pl/kibice/70729/blog/5786/lopator-fan ZAPRASZAM DO DYSKUSJI BUHAHAHAHAHAHA 
avatar
tomas68
10.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To co zrobił trener landrynek to samobój na własne naiwne życzenie. Taki zespół z takim potencjałem dał się wykiwać przeciętności.
Szkoda że nie można zaznaczyć jako najlepszego zawodnika trene
Czytaj całość
avatar
DamianCKM
10.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Obstawiam,że MŚ zostaną Niemcy a brąz zdobędzie Holandia.Zobaczymy ile trafię.