Reprezentacja Niemiec w półfinale mundialu odniosła jedno z najbardziej efektownych i najważniejszych zwycięstw w historii. Tego, że ekipa Joachima Loewa pokona gospodarzy turnieju aż 7:1, nie spodziewał się nikt. Skąd tak wysoka wygrana drużyny, która w 1/8 i 1/4 finału męczyła się Algierią (2:1 po dogrywce) i Francją (1:0), prezentując mało widowiskowy i skuteczny futbol?
Szybko zdobyte gole to według redaktorów portalu sport1.de jedna z istotniejszych przyczyn końcowego wyniku. - Krótko po rozpoczęciu gry objęliśmy prowadzenie. To ustawiło mecz i pozwoliło nam kontrolować jego przebieg - przyznał "Jogi".
[ad=rectangle]
Do sukcesu naszych zachodnich sąsiadów przyczyniła się także poprawa w wykonywaniu stałych fragmentów gry. Wcześniej w tym elemencie Niemcom zupełnie się nie wiodło, natomiast na Estadio Mineirao w Belo Horizonte pierwsze trafienie uzyskali po idealnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzale Thomasa Muellera. Nadto wykazali się czujnością i dokładnością przy centrach w pole karne Manuela Neuera. - Stałe fragmenty również stały się naszą mocną stroną - stwierdził Miroslav Klose.
"Brazylia zostawiała przestrzeń, a Niemcy to wykorzystywali" - zawyrokował niemiecki portal, przekonując, że bez Thiago Silvy formacja obronna Canarinhos popełniała błąd za błędem. "David Luiz praktycznie w ogóle nie wywiązywał się ze swojej roli i nieraz operował w dziwnych miejscach" - ocenili dziennikarze. - Brazylijczycy w defensywie zrobili wszystko źle! To było niewiarygodne, jak łatwo wpadali w pułapki zastawiane przez Niemców. Po golu na 0:1 całkowicie się załamali - skomentował Oliver Kahn.
Niemcy spisali się świetnie, ale przede wszystkim na całej linii zawiedli gospodarze. "Totalny upadek Brazylii. Po utracie drugiej bramki zespół przestał stawiać jakikolwiek opór i aż do przerwy był zupełnie bezbronny" - zauważyli dziennikarze, cytując Joachima Loewa: - Być może na miejscowych ciążyła zbyt duża presja. Oczekiwania we własnym kraju zawsze są ogromne i trochę paraliżują ruchu. Przy naszym prowadzeniu 2:0 rywale nie potrafili już znaleźć żadnego rozwiązania.
Piąty z powodów błyskotliwego triumfu Niemców to maksymalna koncentracja przez cały pojedynek i umiejętność zachowania zimnej krwi pod bramką przeciwnika. "Zespół nie dał się ponieść gorącej atmosferze panującej na stadionie i konsekwentnie do samego końca realizował założony plan. Po przerwie i zejściu z boiska Hummelsa pojawił się okres słabości, ale Niemcy szybko ponownie przejęli kontrolę nad meczem. Ponadto byli tym razem niezwykle skutecznie - z 12 prób aż 7 zamienili na gole" - przyznali dziennikarze sport1.de.