Czarny koń po biegu z przeszkodami - relacja z meczu Belgia - Algieria

Reprezentacja Belgii w bólach wygrała pierwszy mundialowy mecz z Algierią. Gra Czerwonych Diabłów nie wyglądała imponująca, a mimo to potrafili oni odrobić straty z nawiązką i sięgnąć po trzy punkty!

Belgowie na mundial wrócili po 12 latach. Eksperci przed turniejem zgodnie wymieniali tę reprezentację w gronie drużyn, które mogą sprawić niespodziankę. Patrząc na skład Czerwonych Diabłów, trudno się z tym nie zgodzić. 
[ad=rectangle]
Mecz z Algierią od początku toczył się w nie najlepszym tempie. Belgowie, mimo że mieli optyczną przewagę nie potrafili przeprowadzić żadnej składnej i szybkiej akcji. Piłka praktycznie przez całą pierwszą połowę rozgrywana była w środkowej strefie boiska. W 21. minucie z dystansu uderzał Axel Witsel, ale piłkę pewnie złapał algierski bramkarz.

Kilka chwil później w swoim polu karnym faulował Jan Vertonghen, a sędzia bez chwili zastanowienia wskazał na wapno! Do futbolówki podszedł Sofiane Feghouli i pewnie wykorzystał rzut karny. Po tej bramce nie zmienia się sytuacja na boisku - Czerwone Diabły dłużej rozgrywali akcję, a jedynym zagrożeniem dla afrykańskiego zespoły były strzały z dystansu, które pozostawiały wiele do życzenia.

Po zmianie stron Algieria dalej broniła się mądrze i skutecznie, a ekipa z Europy biła głową w mur. Tym razem Belgowie próbowali znaleźć swoją szansę w stałych fragmentach gry, ale Rais M'bolhi kilka razy wyjściem z bramki niwelował zagrożenie.

Pierwszą klarowną sytuację Belgia stworzyła sobie w 67. minucie. Divock Origi otrzymał świetne podanie z głębi pola i po przyjęciu uderzył piłkę po ziemi. Dobrze nogami interweniował jednak Rais M'bolhi. Algierski bramkarz kilka chwil później nie miał już szans na dobrą interwencję - Kevin de Bruyne dośrodkował w pole karne, gdzie w trudnej pozycji świetnym strzałem głową popisał się Marouane Fellaini! Kolejne akcje nabierały coraz to większego tempa i na efekt długo nie trzeba było czekać. W 80. minucie Eden Hazard dograł do Driesa Mertensa, a ten mocnym strzałem z kilkunastu metrów wpakował piłkę do siatki!

Po wyjściu na prowadzenie Europejczycy poczuli się swobodniej, a przez to stworzyli sobie kilka kolejnych sytuacji. Nie potrafili oni jednak po raz trzeci wpisać się na listę strzelców i mecz zakończył się zwycięstwem 2:1.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Belgia - Algieria 2:1 (0:1)
0:1 - Feghouli 25' (k.)
1:1 - Fellaini 70' 
2:1 - Mertens 80'

Składy:

Belgia: Thibaut Courtois, Vincent Kompany, Daniel van Buyten, Jan Vertonghen, Toby Alderweireld, Moussa Dembele (65' Marouane Fellaini), Axel Witsel, Eden Hazard, Nacer Chadli (46' Dries Mertens), Kevin de Bruyne, Romelu Lukaku (58' Divock Origi).

Algieria: Rais M'bolhi, Madjid Bougherra, Rafik Halliche, Faouzi Ghoulam, Carl Medjani (84' Nabil Ghilas), Mehdi Mostefa, Sofiane Feghouli, Saphir Taider, Nabil Bentaleb, El Arbi, Hillel Soudani (66' Islam Slimani), Riyad Mahrez (71' Medhi Lacen).

Żółta kartka: Vertonghen (Belgia) oraz Feghouli (Algieria)

Sędzia: Marco Rodriguez (Meksyk).

[event_poll=24722]

Komentarze (43)
-night--
17.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
jeszcze gola strzeli mata i van gall zdziczeje jaki zepsol przejal. buahhahaa 
avatar
ikar
17.06.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
ale ten Vertonghen jest rzadki.... 
avatar
Unia Pany
17.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
MURAN Fellaini , komentarz brak słów... 
CD
17.06.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
'Mecz z Algeria od poczatku toczyl sie w nie najlepszym tempie.' Panie Bartoszu, proponuje zajrzec do slownika, bo jest pan na bakier z ortografia. 'Nie' z przymiotnikami piszemy razem. Prosze Czytaj całość
avatar
brudnagira
17.06.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Belgów zjadła trema, grali fatalnie ale potrafili wygrać. Prawdziwy czarny koń zawodów spokojnie gra swoje, a dopiero na końcu odpala i miażdży.