Nicky Hayden chce pozostać w Ducati

Nicky Hayden powiedział, że chciałby pozostać w Ducati na sezon 2010. Podobnie jak poprzedni partnerzy Caseya Stonera, tak samo Amerykanin ma kłopoty z dostosowaniem się do stylu jazdy motocykla Desmosedici. Wypadek w Katarze także mu nie pomógł.

W tym artykule dowiesz się o:

Jednak niedawne rundy pokazały że jest poprawa. Na Laguna Seca Hayden zajął 5. pozycję. W Niemczech był 4. na starcie - to najlepsza pozycja startowa wśród wszystkich partnerów Caseya Stonera w czasach Ducati.

Loris Capirossi oraz Marco Melandri tylko rok spędzili w Ducati obok Australijczyka. Hayden chciałby przedłużyć ten okres czasu. - To dwuletnia umowa ale jest opcja że mogliby odesłać mnie z powrotem. Było ciężko, teraz robimy postępy. Od początku patrzyłem na to jak na wyzwanie i nie chcę się poddawać. Chcę powiedzieć: hej, zrobiłem to!, umiałem jeździć i byłem w stanie to zrobić. Zobaczymy.

Amerykanin przyznał że na tę chwilę zrobił jeszcze zbyt mało, aby zapracować na przedłużenie umowy. - Wiem że w pewnej fazie muszę dostarczać dobre wyniki. Wiem że piąte czy ósme miejsca nie są prawdopodobnie dobrymi dla Marlboro czy Ducati. Oni chcą czegoś więcej. Zobaczymy, ale nie jestem zbyt przejęty. Oczywiście obawiasz się o swoją przyszłość i co będzie dalej,ale myślę że możemy to razem kontynuować.

Weekend Haydena na Sachsenringu poszedł źle po mocnym upadku w kwalifikacjach. Dobre 4. pole startowe zamieniło się tylko w 8. pozycję na mecie. - Mocno wierzę w siebie. Być może dlatego rozbijam się tak często. Widziałem czołówkę i myślałem że mogę tam być w ten weekend. Byłem podekscytowany i popełniłem błąd. Ale dalej w siebie wierzę - zakończył Hayden.

Źródło artykułu: