Philip de Fries rozbił Michała Kitę w walce wieczoru gali KSW 57 w Łodzi. Anglik tym samym obronił pas organizacji w wadze ciężkiej. - Mówiłem już wielokrotnie, że można mnie pokonać ale nie można mnie złamać. Ja po pierwszej rundzie tak naprawdę nie widziałem. Wszystko było w półmgle. Powiedziałem jednak, że absolutnie nie zgadzam się na poddawanie walki - mówi Michał Kita po przegranej walce na gali KSW 57.