Błachowicz ujawnia szczegóły. "Miałem sparaliżowaną lewą stronę ciała"

Getty Images / Na zdjęciu: Jan Błachowicz
Getty Images / Na zdjęciu: Jan Błachowicz

Na walkę Jana Błachowicza z Aleksandarem Rakiciem przyjdzie kibicom jeszcze poczekać. Z powodu kontuzji kręgosłupa Polak musiał wycofać się z pojedynku. Okazuje się, że podczas przygotowań do marcowego starcia miała miejsce nieprzyjemna sytuacja.

W tym artykule dowiesz się o:

W rozmowie z polsatsport.pl Błachowicz opowiedział o kulisach kontuzji. Ta na szczęście nie wymaga operacji, ale jej pierwsze symptomy były bardzo niepokojące.

- Parę tygodni temu na treningu poczułem ból w odcinku szyjnym. Myślałem, że to zwykły ból, który lada chwila przejdzie, jednak nic z tego. Rozpocząłem rehabilitację, która również nie pomagała. Na jednym z treningów otrzymałem niezbyt mocny cios na gardę, po którym przez około minutę miałem sparaliżowaną lewą stronę ciała. Przestraszyłem się. Nie wiedziałem, o co chodzi. Uznałem, że to jednak nie jest zwykły ból. Okazało się, że są tam trzy przepukliny i ucisk na nerw, co powoduje drętwienie ręki - wyznał "Cieszyński Książę".

38-latek ma za kilka tygodni powrócić do pełni sił i za zgodą lekarzy wznowić ciężkie treningi. Były mistrz UFC chce w 2022 roku stoczyć minimum jeden pojedynek. Aktualnie jest sklasyfikowany na 1. miejscu w rankingu wagi półciężkiej.

Jan Błachowicz dzierżył pas amerykańskiej organizacji od 26 września 2020 roku do 30 października 2021. Tytuł stracił na rzecz Glovera Teixeiry, który poddał go w drugiej rundzie walki wieczoru na UFC 267 w Abu Zabi.

Zobacz także:
Rozbił Chalidowa i stanął przed mikrofonem. Mateusz Borek nie wierzył
Co on zrobił! Fenomenalne zwycięstwo Gamrota. Polak wyzwał gwiazdę UFC

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Jest ogień!". Internauci oczarowani pokazem Kowalkiewicz

Źródło artykułu: