Według analityków firm bukmacherskich wyraźnym faworytem konfrontacji był Akop Szostak. 32-latek ma zdecydowanie większe doświadczenie od Radosława Słodkiewicza.
Szostak to były zawodnik FEN i KSW. Kontuzja ręki spowodowała, że nie mógł się bić prawie dwa lata. Chętni do zatrudnienia go ustawiali się w kolejce. W MMA stoczył wcześniej sześć pojedynków. Wygrał trzy z nich.
Przeciwnikiem Szostaka został nazywany "polskim Hulkiem" Radosław Słodkiewicz. W 1992 roku w wieku szesnastu lat zadebiutował on na scenie kulturystycznej. Jego największym sukcesem jest trzecie miejsce na mistrzostwach świata w Bahrajnie w 2008 roku w bodybuildingu.
ZOBACZ WIDEO: Michał Materla mówi o kulisach rozstania z KSW. Opowiada o ambitnych planach EFM SHOW
Z kolei Radosław Słodkiewicz stoczył wcześniej tylko jedną walkę w MMA. W debiucie, na gali FFF 1 w czerwcu 2019 roku, przegrał z Krystianem Pudzianowskim.
Kibice spodziewali się szybkiego nokautu w starciu "ciężkich". Przebieg pojedynku był jednak zaskakujący. Walka zakończyła się dopiero w trzeciej rundzie!
Początek walki był spokojny. Zawodnicy wyczuwali się w stójce. Słodkiewicz czekał, aż w końcu trafi rywala, ale to Szostak obalił. W parterze był z góry. Kontrolował pojedynek, nie dawał rywalowi opcji na wyjście z niekorzystnej sytuacji. Pewnie zwyciężył pierwszą rundę.
Druga runda pojedynku toczyła się już w stójce. Aktywniejszy był Szostak, który zachował więcej siły niż rywal.
"Bij się Radek, bij się" - krzyczał narożnik Słodkiewicza od początku trzeciej rundy. Kulturysta faktycznie unikał agresywniejszych akcji, jednak jego rywal również zahamował. Akop Szostak w końcu obalił, a w parterze rozbił konkurenta!
Zobacz także:
Wyniki ważenia przed EFM Show
Materla o ambitnych planach EFM Show