[tag=22972]
Jan Błachowicz[/tag] ma talizman, który przynosi mu szczęście. Nie jest jednak tajemnicą, że związany jest z tragiczną śmiercią człowieka. Chodzi o kawałek liny wisielca, który został przerobiony na bransoletkę (czytaj więcej >>>).
Błachowicz wierzy w magiczna moc talizmanu, bowiem od czasu, kiedy go ma nie przegrał jeszcze w UFC. Polak za każdym razem sprawiał niespodziankę, będąc przed walkami skazywany na porażkę przez bukmacherów.
Na konferencji prasowej po UFC 259 w Las Vegas Adesanya nawiązał do historii z talizmanem "Cieszyńskiego Księcia", mówiąc: - Muszę chyba znaleźć jakiegoś wisielca w lesie i zabrać jego linę albo coś… Muszę coś wymyśleć. Jestem z Nigerii, więc mogę udać się do domu i załatwić sobie coś magicznego.
Israel Adesanya po walce z Błachowiczem zapowiedział powrót do kategorii średniej i obronę tytułu. "Izzy" przyznał, że jest pod wrażeniem Polaka, który jeszcze w 2017 roku był bliski pożegnania się z UFC, a dziś jest wielkim mistrzem. Porażka z 38-latkiem nie przynosi mu ujmy. - To była przyjemność dzielić z nim oktagon - dodał.
Z kolei Błachowicz kolejny pojedynek stoczy nie prędzej niż za sześć miesięcy. Zawodnik Berkut WCA Fight Team zamierza teraz spędzić czas z rodziną, zwłaszcza, że w grudniu 2020 roku na świat przyszedł jego syn.
Zobacz także:
-> MMA. UFC 259. Amanda Nunes obroniła pas. Megan Anderson nie miała żadnych szans
-> MMA. UFC 259: Błachowicz vs Adesanya. Dyskwalifikacja! Rosjanin stracił pas
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zuluzinho w akcji. Brutalny nokdaun