- Wprowadziłem wiele zmian w moim życiu, kiedy podpisałem kontrakt z UFC. To nie wyszło mi jednak na dobre. Teraz wróciłem do mojego starego trenera - powiedział Jan Błachowicz w rozmowie z portalem "MMAJunkie".
Według Polaka powrót do korzeniu okazał się strzałem w "10". Były mistrz KSW współpracuje obecnie z trenerem Robertem Joczem w warszawskim klubie Berkut WCA Fight Team.
- Robimy dokładnie to samo, co przedtem, zanim walczyłem w UFC, ale jestem teraz jednym z najlepszych zawodników na świecie i będę następnym mistrzem, ponieważ w to wierzę. To wszystko, wróciłem do korzeni. Robię to, co już działało - tłumaczy Błachowicz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: izolacja nie służy reprezentantowi Anglii? Zaatakował wślizgiem swoją żonę!
"Cieszyński Książę" nie ma wątpliwości, że zrobił już wystarczająco dużo, aby zawalczyć o pas kategorii półciężkiej z Jonem Jonesem. Cieszynianin wygrał 7 z ostatnich 8 walk, nokautując po drodze Luke'a Rockholda i Corey'a Andersona.
- Dominick [przyp. red. - Dominick Reyes], miał swoją szansę. Nie wykorzystał jej, a teraz moja kolej. To prosta sytuacja. Nie wiem, dlaczego UFC myśli o rewanżu. Wiem, że to była dobra walka, bardzo bliska, ale przegrał ją. Teraz moja kolej. Jestem następny i to wszystko - powiedział.
Czytaj także:
Jan Błachowicz prowokuje Jona Jonesa
Alistair Overeem podejrzewa, że był zakażony COVID-19