Po raz pierwszy Jan Błachowicz zrewanżował się Rameau Thierry Sokoudjou w listopadzie 2011 roku na gali KSW 17. Kilka miesięcy wcześniej Kameruńczyk zasypał "Cieszyńskiego Księcia" niskimi kopnięciami. W drugiej walce Polak nie zostawił sędziom wątpliwości, kto powinien dzierżyć mistrzowski pas KSW.
W kwietniu 2015 roku, już w szeregach UFC, Błachowicz przegrał przed własnymi kibicami w Krakowie z Jimim Manuwą. Okazję do rewanżu otrzymał niemal 3 lata później. Tym razem na terenie rywala to zawodnik Berkut WCA Fight Team był lepszy.
Chęć odwetu na Corey'u Andersonie siedziała w głowie Błachowicza od dłuższego czasu. Okazja do tego przyszła w Rio Rancho. Nokaut na Amerykaninie przejdzie do historii polskiego MMA i prawdopodobnie zapewnił 36-latkowi walkę o tytuł z Jonem Jonesem.
The best team in the world#UFCRioRancho #LegendaryPolishPower pic.twitter.com/WTO2A7ZNCc
— Jan Blachowicz (@JanBlachowicz) February 16, 2020
Czytaj także:
Michał Materla zawalczy w Łodzi
Marcin Różalski powróci do walk w 2020 roku
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #41: Gamrot uderza w Parnasse'a! "Po prostu boi się ze mną walczyć"