Do sytuacji doszło 11 marca w Miami, około 5:00 nad ranem, po imprezie rodzinnej Conora McGregora. Poszkodowany został 22-letni Ahmed Abdirzak.
- Podał mi rękę do uściśnięcia, miałem to na kamerze, nagrywałem jak ściskam rękę Conora McGregora. Wtedy uderzył mnie swoją ręką w dłoń, w której trzymałem telefon. Z całej siły. Uderzył w nadgarstek i telefon upadł. Jego ochrona mnie odepchnęła - opisywał ten incydent dla "The Mirror" (czytaj więcej TUTAJ).
Na tym Irlandczyk nie poprzestał. Kontynuował destrukcję telefonu, a następnie schował go do kieszeni, nie oddając urządzenia właścicielowi. Poszkodowany miał jeszcze usłyszeć z ust sportowca "pier*** się".
ZOBACZ WIDEO Szalone i efektowne walki na gali One FC: A New Era w Tokio
Zawodnik z Dublina został oskarżony o rozbój i wandalizm. Początkowo groziła mu za to kara od 3 do 20 lat pozbawienia wolności. Po przeanalizowaniu materiału dowodowego prokuratora postanowiła jednak zmienić zarzuty wobec Irlandczyka.
To poskutkowało tym, że McGregorowi grozi już nie do 20, a "tylko" do sześciu lat więzienia. - Po zapoznaniu się ze stanem faktycznym prokurator stwierdził, że nie ma wystarczających dowodów na poparcie pierwotnych zarzutów - skomentował David S. Weinstein, asystent prowadzącego sprawę prokuratora.
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu McGregor ogłosił zakończenie sportowej kariery (czytaj więcej TUTAJ). Wygląda jednak na to, że jego emerytura długo nie potrwa. Irlandczyk zapowiedział już powrót do oktagonu (czytaj więcej TUTAJ).