Zmiana zarzutów wobec Conora McGregora. Grozi mu do sześciu lat pozbawienia wolności

Getty Images / Harry How / Na zdjęciu: Conor McGregor
Getty Images / Harry How / Na zdjęciu: Conor McGregor

Prokuratura zmieniła zarzuty wobec Conora McGregora, który przed miesiącem rozbił telefon kibica. Irlandczykowi grozi już nie 20, a "tylko" do sześciu lat pozbawienia wolności.

W tym artykule dowiesz się o:

Do sytuacji doszło 11 marca w Miami, około 5:00 nad ranem, po imprezie rodzinnej Conora McGregora. Poszkodowany został 22-letni Ahmed Abdirzak.

- Podał mi rękę do uściśnięcia, miałem to na kamerze, nagrywałem jak ściskam rękę Conora McGregora. Wtedy uderzył mnie swoją ręką w dłoń, w której trzymałem telefon. Z całej siły. Uderzył w nadgarstek i telefon upadł. Jego ochrona mnie odepchnęła - opisywał ten incydent dla "The Mirror" (czytaj więcej TUTAJ).

Na tym Irlandczyk nie poprzestał. Kontynuował destrukcję telefonu, a następnie schował go do kieszeni, nie oddając urządzenia właścicielowi. Poszkodowany miał jeszcze usłyszeć z ust sportowca "pier*** się".

ZOBACZ WIDEO Szalone i efektowne walki na gali One FC: A New Era w Tokio

Zawodnik z Dublina został oskarżony o rozbój i wandalizm. Początkowo groziła mu za to kara od 3 do 20 lat pozbawienia wolności. Po przeanalizowaniu materiału dowodowego prokuratora postanowiła jednak zmienić zarzuty wobec Irlandczyka.

To poskutkowało tym, że McGregorowi grozi już nie do 20, a "tylko" do sześciu lat więzienia. - Po zapoznaniu się ze stanem faktycznym prokurator stwierdził, że nie ma wystarczających dowodów na poparcie pierwotnych zarzutów - skomentował David S. Weinstein, asystent prowadzącego sprawę prokuratora.

Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu McGregor ogłosił zakończenie sportowej kariery (czytaj więcej TUTAJ). Wygląda jednak na to, że jego emerytura długo nie potrwa. Irlandczyk zapowiedział już powrót do oktagonu (czytaj więcej TUTAJ).

Komentarze (0)