McGregor po raz kolejny w swoim życiu zapisał się w policyjnej kartotece. Były, podwójny mistrz UFC widocznie z trudem znosi swoją dużą rozpoznawalność, gdyż jeden z jego fanów przekonał się, że nie warto mu przeszkadzać, kiedy ten przebywa na imprezie rodzinnej.
Ahmed Abdirzak, czyli ofiara agresji McGregora, zeznała, że telefon, który zniszczył mu gwiazdor UFC, wart był 1000 dolarów. Irlandczyk opuścił więzienie w Miami po tym, jak została wpłacona za niego kaucja w wysokości 12,5 tysiąca dolarów.
Zobacz także: Alexander Gustfsson poznał kolejnego rywala
Po całym zamieszaniu Conor McGregor w krótkich słowach odniósł się do sytuacji w mediach społecznościowych. "Cierpliwość na tym świecie jest cnotą, nad którą nadal pracuję. Bardzo kocham moich fanów. Dziękuję wam wszystkim" - napisał.
Jak na razie nie wiadomo, jaką karę otrzyma charyzmatyczny Irlandczyk. Niedługo "Notorious" będzie musiał stawić się na wezwanie sądu i złożyć odpowiednie wyjaśnienia.
ZOBACZ WIDEO: Radosław Paczuski zaskoczył w debiucie. "MMA trenuje dopiero od pięciu tygodni!"