Punktowanie walki Tomasz Narkun vs Mamed Chalidow. Mamy mieszane odczucia

Materiały prasowe / Sebastian Rudnicki (KSW) / Na zdjęciu: Mamed Chalidow (z lewej)
Materiały prasowe / Sebastian Rudnicki (KSW) / Na zdjęciu: Mamed Chalidow (z lewej)

Werdykt pojedynku Mameda Chalidowa (34-6-2) z Tomaszem Narkunem (16-2) był zdaniem sędziów jednogłośny, ale naszym zdaniem wcale nie taki oczywisty. Dziennikarze WP SportoweFakty, Maciej Szumowski i Jakub Madej, nie do końca zgodzili się z decyzją.

Pojedynek, który był walką wieczoru gali KSW 46 w Gliwicach, potrwał piętnaście minut i był bardzo wyrównany. Trudno było wskazać wyraźnego faworyta po pełnym dystansie. Zdania kibiców i ekspertów były podzielone.

O oficjalnym werdykcie zdecydowała trójka sędziowska w składzie Ben Cartlidge, Leszek Pawlęga i David Lethaby. Ci byli jednogłośni. Pierwszy uznał, że wszystkie rundy zwyciężył Tomasz Narkun. Pozostali dwaj rundę numer jeden wypunktowali dla Mameda Chalidowa, zaś kolejne dla Tomasza Narkuna.

Runda 1.

Maciej Szumowski: Początek wyrównany. Czeczen szybko zaczął jednak wywierać minimalną presję na rywalu. Z obu stron padało dużo kopnięć, przede wszystkim niskich, na łydkę. Kluczowe znaczenie w tej rundzie miało posłanie Narkuna przez Chalidowa na deski w połowie rundy. Od tamtej pory działo się dość niewiele, ale mimo wszystko to olsztynianin wyglądał pewniej, miał więcej siły w swoich uderzeniach. 10-9 dla Mameda Chalidowa.

Jakub Madej: W tej rundzie nie działo się zbyt wiele. Narkun często kopał, jednak to Chalidow był znacznie aktywniejszym zawodnikiem. Reprezentant olsztyńskiego Arrachionu większość czasu zajmował środek klatki, a jego ciosy robiły więcej obrażeń. Mieliśmy też przecież nokdaun - po jednym z uderzeń ze strony Mameda, "Żyrafa" osunął się na deski. Nie widzę innej możliwości, jak przyznanie rundy Chalidowowi. 10-9 dla Mameda Chalidowa.

Runda 2.

Maciej Szumowski: Początek dość podobny co we wcześniejszej rundzie. Uderzenia z obu stron. Początkowo większą efektywnością wykazywał się "Żyrafa". W połowie rundy został on przypadkowo trafiony palcem w oko. Od tamtej pory w walce działo się nieco więcej. Narkun wciąż atakował, ale nie zdołał wyrządzić żadnej krzywdy olsztynianinowi, który obalił go pod koniec rundy. Ostatnią minutę Chalidow spędził na okopywaniu leżącego konkurenta. Narkun sam obalił pod koniec rundy, ale przez 15 sekund zrobił mniej niż Czeczen. 10-10.

Jakub Madej: Po raz kolejny Chalidow był aktywniejszy od swojego przeciwnika. Sprawiał wrażenie kontrolowania pojedynku, bo świetnie unikał każdej z prób ofensywy ze strony Narkuna. "Żyrafa" znowu więcej uderzał w powietrze, niż w przeciwnika. Gdyby Narkun pod koniec nie zdobył obalenia - wszystko byłoby jasne. Tak - pojawiają się wszelkie opinie i komentarze. W moim odczuciu obalenie na zaledwie niecałe 10 sekund nie powinno zaburzać widoku rundy, jako całości. Runda bardzo wyrównana, jednak wskazanie dla mnie jest inne, niż widzieli sędziowie. 10-9.

Runda 3.

Maciej Szumowski: Narkun od początku wywierał presję. Był celniejszy od Chalidowa. Kluczowe znaczenie miało jego obalenie. W parterze nie zdołał zrobić większej krzywdy byłemu mistrzowi, ale czas działał na jego korzyść. Chalidowowi co prawda również udało się być z góry, ale tam również niewiele zdziałał. Narkun cały czas szukał poddania, był aktywniejszy w grapplingu. 10-9 dla Tomasza Narkuna.

Jakub Madej: Tutaj już nie ma najmniejszych wątpliwości. Runda w stu procentach Narkuna. Jak powinna zostać oceniona? Na pewno nie 10-8, bo również takie głosy pojawiły się w internecie. "Żyrafa" zamęczał Chalidowa w parterze, jednak Mamed zdołał odwrócić pozycję na swoją korzyść i z góry zadawać uderzenia. Co prawda kilkukrotnie Narkun straszył dźwigniami, jednak Chalidow ze wszystkiego uciekał i nie dawał założyć sobie żadnego uchwytu. Za kontrolę walki w parterze punktowanie powinno być jasne. 10-9 dla Tomasza Narkuna.

Werdykt

Maciej Szumowski: Po trzech rundach na mojej karcie rezultat wyniósł 29-29, ale muszę przyznać, że zarówno triumf Tomasza Narkuna, jak i Mameda Chalidowa, również są do zaakceptowania. To była bardzo wyrównana walka. Jestem w stanie zgodzić się sędziami Pawlęgą i Lethabym, którzy punktowali 29-28 dla "Żyrafy". Mam jednak wrażenie, że pan Cartlidge oglądał inne starcie. Rezultat 30-27 jest nie do przyjęcia, ponieważ pierwszą rundę zdecydowanie wygrał Mamed Chalidow. 29-29, remis.

Jakub Madej: Z pewnością jest to trudna walka do punktowania. W takich walkach najchętniej zobaczyłoby się pięć rund, chociaż nie wiadomo, jak wyglądałyby odsłony numer cztery i pięć. Nie widziałem w tej walce wygranej Tomasza Narkuna, a wygranie przez niego pierwszej rundy u sędziego Cartlidge'a uważam za nieporozumienie. Osobiście wytypowałbym nieznaczne zwycięstwo Mameda Chalidowa, jednak najchętniej przyjąłbym remis w tym starciu. 29-28, wygrana Mameda Chalidowa.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Narkun: Chalidow zderzył się ze ścianą. To nie jest jego ostatnie słowo

Komentarze (5)
dzony85
3.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tomasz wygrał Polak sprawiedliwiej i to mnie cieszy 
avatar
EstadioOlimpico
2.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Slepi jestescie. Narkun zlal tego terroryste az milo. 
avatar
Przemocx
2.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
w ksw to niepowżna organizacja, zarza wyjdzie że koleś się pomylił