Przypomnijmy, że po hitowej walce Conora McGregora z Chabibem Nurmagomiedowem doszło do wielkiej awantury. Rosjanin wraz z osobami ze swojego sztabu wdał się w bójkę z narożnikiem Irlandczyka. Zamieszanie w okolicy klatki trwało kilkanaście minut. Sprawą zajęła się Komisja Sportowa Stanu Nevada.
Ta na posiedzeniu 24 października podtrzymała zawieszenie obu zawodników UFC na czas nieokreślony, a także zamroziła połowę pensji Nurmagomiedowa (750 tysięcy funtów) do czasu zakończenia dochodzenia.
W grudniu komisja chce przesłuchać obu zawodników. Obaj zostali poinformowani o obowiązku osobistego uczestnictwa w tymże przesłuchaniu, ale Nurmagomiedow już zapowiedział, że nie pojawi się w Komisji Sportowej Stanu Nevada. To może z kolei skutkować przedłużeniem zakazu oraz karą grzywny. "Orzeł" nic sobie jednak z tego nie robi.
- Nie będzie mnie na przesłuchaniu w Las Vegas. Nie jestem winny. Broniłem swojej rodziny i religii. Jeśli chcą mnie ukarać, mogą zabrać moje wszystkie zarobione pieniądze i zbanować mnie na 10 lat. Nie obchodzi mnie to - mówi Nurmagomiedow, cytowany przez "The Sun".
Komisja ma prawo nałożyć na obu zawodników dożywotni zakaz uczestnictwa w walkach w USA.
ZOBACZ WIDEO KSW 46: zobacz zapowiedź gali w Gliwicach!