"Killa Gorilla" początkowo miał walczyć z Antoniem Rogerio Nogueirą. Brazylijczyk jednak wypadł z karty walk, a w jego miejsce wskoczył podbudowany zwycięstwem na UFC w Gdańsku Jan Błachowicz.
- Na pewno jest w świetnej formie. Walczył niedawno i wyglądał świetnie w walce z Devinem Clarkiem, więc po prostu przedłużył sobie obóz przygotowawczy. To był dla niego trudny rywal, a mimo to sobie poradził i poddał go w świetnym stylu - powiedział w rozmowie z mmajunkie.com z dużym szacunkiem Jared Cannonier, który po chwili jednak dodał: - Teraz już to się nie zdarzy.
- Widzieliście już moje umiejętności w stójce, ale ja cały czas poprawiam się w tym aspekcie. Teraz zobaczycie mnie jako lepszego zawodnika. Jeśli zmęczę się obijaniem kogoś w stójce, to go obalę. W przyszłości na pewno zobaczycie więcej nokautów w moim wykonaniu - podsumował Amerykanin.
Cannonier zalicza się do bardzo twardych fighterów. Do tej pory przegrał jedynie dwa razy (przy dziesięciu zwycięstwach) i tylko Shawn Jordan zdołał go pokonać przed czasem. To potwierdza opinię, że jest groźny w stójce i odporny na ciosy.
Przypomnijmy, że w walce wieczoru UFC on FOX 26 w Kanadzie rękawice skrzyżują Robbie Lawler i Rafael dos Anjos. Impreza odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę. Szczegółowe informacje i relacje na WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO Najman rzucił wielkim nazwiskiem. Hit czy zabieg marketingowy?