FEN 17: Michał Wlazło wygrywa z Martinem Chudejem

Michał Wlazło nie miał łatwej przeprawy w starciu z potężnie zbudowanym Martinem Chudejem. Polak pokonał Czecha przez dyskwalifikację, po tym jak jego rywal przyjął mocny cios na udo, po którym nie miał zamiaru kontynuować pojedynku.

Starcie, choć nie wyszło poza pierwszą rundę, i tak porwało publiczność w Gdynia Arenie. Martin Chudej, zgodnie z przewidywaniami, z pierwszym gongiem ruszył na Wlazłę, bijąc obszernymi ciosami. Zawodnik z Gdańska przetrwał jednak trudny moment, a nawet udało mu się wyjść z duszenia gilotynowego.

Kiedy Chudej próbował poddać Polaka pod siatką, ten umiejętnie zadał mocny cios na udo, po którym Czech padł na matę i nie miał ochoty kontynuować pojedynku, sugerując, iż Wlazło sfaulował go, uderzając w krocze. Sędzia Piotr Michalak nie miał jednak wątpliwości, że rywal Wlazły symuluje i postanowił go zdyskwalifikować.

Dla Michała Wlazło (33 lata, 195 cm, 4-3, 3 KO, 1 SUB) starcie z Martinem Chudejem było trzecim występem w organizacji Fight Exclusive Night. Dwie poprzednie walki stoczył na wakacyjnych galach FEN – w 2014 roku w Sopocie przegrał przez duszenie z Dawidem Morą, a w ubiegłym roku w Gdyni znokautował Marcina Gułasia. Reprezentant klubu Forfit Gdańsk, który w przeszłości był m.in. zawodowym mistrzem Europy w K-1 federacji UPKA i wielokrotnym mistrzem Polski w muay thai, ma w swoim dorobku 7 zawodowych walk MMA. Odniósł w nich 4 zwycięstwa, z których za najcenniejsze uznać należy pokonanie w drugiej rundzie walki wieczoru gali RXF 21 w Bukareszcie ważącego 160 kg rumuńskiego olbrzyma Alexandra Lungu.

ZOBACZ WIDEO Ciężki nokaut na gali Kickboxing Talents!

Komentarze (0)