Trzech mistrzów w klatce. Nadchodzi nowa era w KSW

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Anna Klepaczko
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko
zdjęcie autora artykułu

Do gali KSW 34 pozostały już tylko godziny. Wydarzenie na warszawskim Torwarze będzie wyjątkowe pod kilkoma względami. Zawalczy na niej trzech obecnych mistrzów i trzech byłych czempionów. Pod pewnym względem to początek nowej ery MMA w Polsce.

Do tej pory federacja KSW przyzwyczaiła kibiców, że na swoich galach dosyć często obsadza w walkach wieczoru Mariusza Pudzianowskiego, Mameda Chalidowa czy Michała Materlę. O dziwo, w Warszawie nie zawalczy żaden z wyżej wymienionej trójki. Gala ma pokazać, jaki materiał sportowy i marketingowy mają ci, którzy są kreowani na nowe gwiazdy, czyli Tomasz Narkun, Karol Bedorf i Artur Sowiński.

Trzy ostatnie walki gali KSW 34 będą toczyć się o dużą stawkę. Najpierw do klatki wejdzie świeżo upieczony mistrz wagi piórkowej, Artur Sowiński. "Kornik" choć od wielu lat walczy dla polskiego potentata MMA, to dopiero teraz pokazuje swój prawdziwy potencjał. Jego wygrana nad Kleberem Koike Erbstem podczas KSW 33 w Krakowie była dużą niespodzianką, a styl w jakim "złowił" on Japończyka porwał fanów w Tauron Arenie i przed telewizorami. Sowiński z osoby cichej i nie wychodzącej przed szereg wyrasta do rangi jednej z gwiazd. Na treningu medialnym przed galą niczym Bruce Lee efektownie pokazał się kibicom i wciąż podtrzymuje on zdanie, że chętnie skonfrontowałby się z samym Mariuszem Pudzianowskim. Najpierw jednak musi obronić pas i udowodnić, że jest dominatorem w swojej dywizji wagowej. Jego umiejętności sprawdzi utalentowany Brazylijczyk Fabiano Silva da Conceicao.

Duże wyzwanie czeka Tomasza Narkuna. "Żyrafa" ze Stargardu Szczecińskiego po efektownym występie na gali w Londynie także przystąpi do pierwszej obrony pasa. Nokaut na Goranie Reljicu mocno rozbudził apetyty fanów i wydaje się, że Narkun może w swojej dywizji dominować podobnie, jak w latach 2011-2013 robił to Jan Błachowicz. Cassio Barbosa de Oliveira jest zawodnikiem, który lubi poddawać rywali, stąd w konfrontacji z Polakiem można spodziewać się szachów w parterze, zwłaszcza, że Narkun posiada czarny pas brazylijskiego jiu jitsu.

W walce wieczoru mistrz wagi ciężkiej, Karol Bedorf, zmierzy się z Jamesem McSweeney'em. "Coco" i "The Hammer" wyraźnie za sobą nie przepadają, o czym można przekonać się choćby po obejrzeniu wywiadów z obydwoma zawodnikami. Bedorf po nokaucie na Michale Kicie podczas KSW 33 uciszył niedowiarków, którzy twierdzili, że "Masakra" odbierze tytuł szczecińskiemu wojownikowi. McSweeney w KSW zadebiutował podczas gali w Londynie, poddając szybko Marcina Różalskiego. Silną stroną byłego zawodnika UFC jest stójka, ale Polak nie zamierza przed nią uciekać i zapowiada, że zweryfikuje umiejętności swojego rywala.

Karta walk warszawskiej gali zawiera 8 pojedynków. W innych ciekawych starciach Maciej Jewtuszko wyjaśni prywatne animozje z Krzysztofem Kułakiem, a o prawo pretendenta do pasa mistrzowskiego w wadze półśredniej zawalczą Aslambek Saidov i Yasubey Enomoto. Transmisja z gali odbędzie się na antenie Polsatu i Polsatu Sport. Start o godzinie 19.00.

Waldemar Ossowski Obserwuj@PolskieMMA 

Zobacz: Polska noc w NBA. Nie tylko Marcin Gortat

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: