Anderson Silva o przegranej walce: To totalna korupcja

Zdjęcie okładkowe artykułu: East News / Anderson Silva
East News / Anderson Silva
zdjęcie autora artykułu

Były mistrz kategorii średniej organizacji UFC po sobotniej przegranej decyzją sędziów, otwarcie mówi, że nie zgadza się z kartami punktowymi. Brazylijczyk nie szczędzi jednak słów krytyki i werdykt nazywa korupcją.

W tym artykule dowiesz się o:

Podczas sobotniej gali UFC Fight Night 84, która odbyła się w Londynie, faworyzowany Anderson Silva w swoim powrocie do Oktagonu przegrał decyzją sędziów z Michaelem Bispingiem. Werdykt ten był bardzo bliski, wszyscy trzej sędziowie punktowali pojedynek w stosunku 3-2 dla Anglika. Natychmiastowo po starciu pojawiła się krytyka decyzji sędziów, na temat której po walce wypowiedział się również uczestnik walki wieczoru, Anderson Silva.

- Sprawa wygląda w sposób następujący, nie możesz wygrać w jeden sposób, wtedy próbują odebrać ci to w inny sposób. To wszystko. Widzieliście, jak to wyglądało, prawda? W takim razie nie mam nic więcej do powiedzenia. Walczyłem dla was i to wszystko. Dziękuję za wsparcie. Rodzino, wracam do domu, jest w porządku. Misja wykonana, misa wypełniona, jednak czasami jest tak, jak w Brazylii, totalna korupcja - powiedział po walce były mistrz UFC w wadze średniej.

"Pająk" w ostatnich czterech starciach nie odniósł żadnej wygranej. Najpierw poniósł dwie porażki w walkach z Chrisem Weidmanem, następnie werdykt na korzyść Brazylijczyka w starciu z Nickiem Diazem został zmieniony na "bez rozstrzygnięcia" ze względu na pozytywne wyniki testów antydopingowych. Ostatnie zwycięstwo Brazylijczyka miało miejsce w październiku 2012 roku, kiedy to pokonał on Stephana Bonnara.

Zobacz wideo: Zbigniew Boniek: wybór Infantino to fajna decyzja dla Polski

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: