6 marca na gali Fight Exclusive Night 6 "Showtime" Victor Marinho wywalczył pierwszy w historii organizacji FEN pas mistrzowski. We wrocławskiej hali Orbita portugalski wojownik znokautował w piątej rundzie Tymoteusza Świątka, czym zyskał sporą popularność wśród polskich kibiców sportów walki.
[ad=rectangle]
Zawodnik Portugal Gold Team nie spieszy się jednak z obroną mistrzowskiego tytułu, woli walczyć na innych frontach. W poniedziałek na gali IPC 7 w walce wieczoru został zastopowany w pierwszej rundzie przez Isaaca Pimentela. Nic więc dziwnego, że właściciele dynamicznie rozwijającej się organizacji zamierzają zwakować pas w wadze koguciej. Nie chcą mieć bowiem w swoich szeregach czempiona, który notuje porażki.
- Jesteśmy wkurzeni na Marinho za tę porażkę, bowiem nie chcemy by pierwszy mistrz naszej organizacji przynosił nam takimi występami dyshonor. Nie dość, że nie kwapił się do obrony pasa w Polsce i zwlekał z rozmowami, to zagrał va banque w swojej karierze chcąc mieć dwa pasy i przeliczył się. Jego forma pozostawiała w tej walce wiele do życzenia. Wiemy, że do walki i zaryzykowania namówił go Vitor Nobrega. Organizacja byłego mistrza KSW jest malutka i jak mamy wytłumaczyć naszym fanom, że mistrz FEN przegrywa na lokalnej gali? Konsekwencje tego muszą być i będą surowe - zapowiedział w rozmowie z portalem fightsport.pl prezes FEN Paweł Jóźwiak.