Błachowicz śladem Jędrzejczyk. Nieodległa perspektywa pasa UFC?

Newspix / PIOTR KUCZA
Newspix / PIOTR KUCZA

Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Joanna Jędrzejczyk jako pierwsza Polka zdobyła pas UFC. Jej śladem może pójść Jan Błachowicz. Spektakularny były mistrz KSW, w Krakowie może wykonać duży ku temu krok.

W tym artykule dowiesz się o:

Dużo ekspertów i osób z bliskiego otoczenia Błachowicza wie, że posiadał on już dawna potencjał sportowy na najlepszą organizację MMA na świecie. W federacji KSW może nie zawsze jego walki były widowiskowe, jednak z reguły liczyły się wygrane, które ostatecznie doprowadziły Błachowicza do miejsca, w którym się znajduje. 
[ad=rectangle]
Zaledwie po pierwszym pojedynku w UFC "Cieszyński Książę" już otrzymał szansę walki w drugiej w kolejności walce wieczoru. To olbrzymie wyróżnienie, ale też znak od potentata MMA, że Błachowicz nie będzie w Ultimate Fighting Championship osobą przypadkową i nie wyróżniającą się.

Wszak już w debiucie Błachowicza czekało trudne zadanie. Za jego rywala obrano Ilira Latifiego, który wówczas w UFC był po dwóch szybkich i efektownych wygranych. Polak w tamtym pojedynku nie był faworytem w opinii ekspertów i bukmacherów, a jak sam mówił: - Stawiajcie na mnie, bo można zarobić. Cieszynianin słowa dotrzymał, a zwycięstwo nad Szwedem przed jego publicznością zrobiło na wielu osobach wrażenie.

UFC dostrzegło, że w Błachowiczu jest też potencjał marketingowy i szybko można wypromować go na topowego zawodnika. W Polsce rozpoznawalny i lubiany dzięki występom w KSW, teraz miał przyciągnąć ludzi na debiutancką galę w Polsce. Tym razem matchmakerzy UFC dopasowali Błachowiczowi rywala z pierwszej "10" - Jimiego Manuwę. Anglik jedną dużą walkę ma już za sobą. W marcu 2014 roku "Poster Boy" wystąpił w starciu wieczoru gali UFC Fight Night w Szwecji, gdzie przegrał z miejscowym bohaterem i nr 2 w UFC - Alexandrem Gustafssonem. Jest to jednak jedyna dotąd porażka Anglika w zawodowej karierze. Przedtem w UFC szybko odprawiał Ryana Jimmo czy Cyrilla Diabate. Nie należy jednak przesadnie obawiać się Manuwy, patrząc przez perspektywę jego wygranych walk w UFC. W pierwszej z Kylem Kingburym wygrał przez przerwanie pojedynku przez lekarza, w drugiej jego rywal poddał pojedynek, a w kolejnej Ryan Jimmo również nie mógł kontynuować starcia z powodu kontuzji nogi.

Jan Błachowicz w Krakowie może wykonać duży krok w kierunku pasa UFC
Jan Błachowicz w Krakowie może wykonać duży krok w kierunku pasa UFC

Perspektywa walki Błachowicza o pas UFC wcale nie jest tak odległa. Zwycięstwo nad Manuwą, to krok do następnej walki nawet z zawodnikiem z TOP 5 w UFC. Tam walki z Gustafssonem, Cormierem, Evansem czy Baderem wydają się całkiem realne. Oczywiście nie można porównywać mniej rozwiniętej wagi słomkowej kobiet do wagi półciężkiej mężczyzn w UFC i liczyć, że Błachowicz podąży ekspresowym tempem Joanny Jędrzejczyk. Wydaje się jednak, że 2016 rok, przy pomyślnych wynikach walk, może być dla Polaka przełomowy. Znany komentator gal MMA w Polsce, Łukasz Jurkowski, od dłuższego czasu powtarza, że widzi byłego mistrza KSW na tronie UFC. Jak na razie właśnie w Janie Błachowiczu i Joannie Jędrzejczyk możemy upatrywać największych emocji za oceanem.

Gala 11 kwietnia w Krakowie będzie więc przełomowa dla Błachowicza i jego przyszłości w UFC. Dla świata najważniejsza będzie jednak walka wieczoru, w której fani obejrzą powrót legendy - 40-letniego Mirko Filipovica. W rewanżowym starciu chorwacki kickbokser zmierzy się z Gabrielem Gonzagą.

Waldemar Ossowski
Obserwuj@PolskieMMA 

Źródło artykułu: