Narzeczona Mateusza Murańskiego zabrała głos. Ma jedną prośbę

Facebook / Na zdjęciu: Mateusz Murański
Facebook / Na zdjęciu: Mateusz Murański

Karolina Wolska, narzeczona tragicznie zmarłego Mateusza Murańskiego, postanowiła wykorzystać zasięgi partnera i zabrała głos po jego śmierci. "Jako jego narzeczona nie godzę się na spekulacje, że chciał popełnić samobójstwo" - napisała.

W tym artykule dowiesz się o:

Mateusz Murański zmarł 8 lutego. Media obiegła wówczas tragiczna informacja o tym, że jego ciało odnalazł ojciec. Przyczyną zgonu mogło był gwałtowne zatrzymanie akcji serca, prawdopodobnie z powodu uduszenia w połączeniu z nocnym bezdechem, na który od wielu lat chorował "Muran".

Od tamtej pory pojawiło się mnóstwo informacji i spekulacji na temat śmierci 29-letniego zawodnika i aktora. Przez anonimowe konta tworzone są filmy na Youtube ale także TikToki, w których zabierany jest głos na temat tragicznych wydarzeń.

Na koncie na TikToku Murańskiego pojawił się krótki film opatrzony długim opisem od narzeczonej "Murana", Karoliny Wolskiej. "Mam wyłącznie pretensje i nie godzę się na pisanie nieprawdy. Nie będę przytaczać wszystkich bzdur, które wymyśliły media czy nakręciły pseudo gwiazdy, które nawet Nas nie znały, oczywiście większość kłamiąc, że się z Matem przyjaźniły. Jako jego narzeczona nie godzę się na spekulacje, że chciał popełnić samobójstwo (nie chcecie wiedzieć nawet jak ciężko mi się to pisze)" - napisała.

"Nie godzę się na wyzywanie mnie, jak mogłam wyjechać na parę dni do rodziny i co ze mnie za kobieta (nie będę przytaczać epitetów). Plotki o naszym rzekomym rozstaniu czy o tym, że Mat był w tamtą noc na jakiejś imprezie również rozprzestrzeniają ludzie, których nigdy nie widzieliśmy na oczy. A na końcu kobieta ze służby medycznej, która bez żadnych dowodów napisała do koleżanki o rzekomym przedawkowaniu, po czym udostępniła to do sieci chwilę po reanimacji Mata" - dodała.

Na koniec Wolska zwróciła się do wszystkich: "Jako jego narzeczona proszę Was, jeżeli posiadacie trochę człowieczeństwa PRZESTAŃCIE!"

@mateusz_muran Minął ponad miesiąc, od kiedy moje życie zamieniło się w istny film. Niestety, nie jest on z happy endem, a codziennym horrorem, w którym nikt z Was nie chciałby „grać". Słowo GRAĆ jest tu kluczem, bo historia moja i rodziców Matiego stała się sprawa publiczną. Media i ludzie są w takich momentach bezlitośni, aby tylko zapewnić sobie odpowiednio dużą ilość tzw wyświetleń. Mieliśmy zawsze z Matem świadomość jak działają media i świat, w którym się obracaliśmy i nie mam pretensji, że nadal w nim jesteśmy. Będąc z Nim akceptowałam jego drogę życiowa i marzenia związane z show biznesem. Ba, po czasie stały się rownież moimi marzeniami, gdy widziałam jaki jest szczęśliwy robiąc to co kocha. Mam wyłącznie pretensje i nie godzę się na pisanie nieprawdy. Nie będę przytaczać wszystkich bzdur, które wymyśliły media czy nakręciły pseudo gwiazdy, które nawet Nas nie znały, oczywiście większość kłamiąc, że się z Matem przyjaźniły. Jako jego narzeczona nie godzę się na spekulacje, że chciał popełnić samobójstwo (nie chcecie wiedzieć nawet jak ciężko mi się to pisze). Nie godzę się na wyzywanie mnie , jak mogłam wyjechać na pare dni do rodziny i co ze mnie za kobieta (nie będę przytaczać epitetów). Plotki o naszym rzekomym rozstaniu czy o tym, że Mat był w tamtą noc na jakiejś imprezie również rozprzestrzeniają ludzie, których nigdy nie widzieliśmy na oczy. A na końcu kobieta ze służby medycznej, która bez żadnych dowodów napisała do koleżanki o rzekomym przedawkowaniu po czym udostępniła to do sieci chwilę po reanimacji Mata. Jako jego narzeczona proszę Was, jeżeli posiadacie trochę człowieczeństwa PRZESTAŃCIE ! Ps. Miłość jest jedynym skarbem który możemy gromadzić na tym świecie i zabrać go ze sobą … #mateuszmurański #muran #muranski #muranscy ♬ dźwięk oryginalny - Mateusz_Muran

Czytaj też: 
"Nasz najukochańszy synku". Wzruszający post ojca Mateusza Murańskiego

Komentarze (0)