Szpilka i Załęcki ostatecznie zmierzą się na dystansie trzech rund po cztery minuty. To kompromis między zawodnikami, bowiem pierwotnie "Szpila" chciał 5-minutowych rund.
Jeden z najlepszych pięściarzy wagi ciężkiej w Polsce przyznał na konferencji prasowej, że udział we freakowej gali to dla niego nowe doświadczenie. Przy okazji swojej walki i obecności na wydarzeniach promujących tę imprezę przyświeca mu jednak konkretny cel.
- Dla mnie to całkiem nowe zjawisko, występowanie we freakowej federacji. Ja chciałbym tutaj pokazać, że sport zawsze się obroni. Tutaj wychodzi dwóch sportowców, dwóch zawodników wagi ciężkiej. Oczywiście, żeby nie było tak słodko, to 17 września to wszystko się skończy. Do tego czasu chciałbym pokazać, że można, a nawet trzeba podchodzić z szacunkiem do przeciwnika - powiedział Artur Szpilka na konferencji prasowej przed galą High League 4.
ZOBACZ WIDEO: Romanowski o kulisach KSW i wybrykach w reprezentacji, Śmiełowski o Kaczmarczyku
Obaj zawodnicy są pewni siebie przed konfrontacją w MMA. - Wiem, co mam zrobić. Każdy ma plan do pierwszego pier*** [...]. Też dla mnie to jest nowa formuła. Ja to robię od dwóch miesięcy. On już trochę lata po tych lasach - dodał.
Szpilka nie wywiera na sobie dodatkowej presji przed pojedynkami w mieszanych sztukach walki. Twierdzi, że robił tak podczas kariery pięściarskiej i nie wyszło mu to na dobre.
- MMA traktuję jako przygodę. Zadzwonili do mnie z High League. Na początku powiedziałem, że nie walczę. Z tego co wiem, Denis powiedział to samo. Potem jakoś nas przekonali. Nie chciałem z nim walczyć, wolałem z innymi zawodnikami - wyznał.
Czytaj także:
Co za seria Polaka! Pokonał byłego mistrza
Mateusz Gamrot czy Beneil Dariush? Bukmacherzy wskazali faworyta