Gdy Michael Crowe był zatrudniany na stanowisku głównego trenera kanadyjskiej kadry łyżwiarzy szybkich, jego przeszłość była tajemnicą. 64-latek w Kanadzie pracował już ponad dekadę. Na jaw wyszły jednak informacje o tym, że w przeszłości Crowe miał seksualne kontakty ze swoimi podopiecznymi.
Po przeprowadzonym śledztwie potwierdzono te doniesienia. Decyzja krajowej federacji była natychmiastowa, a dalsze szczegóły dotyczące seksualnego skandalu nie będą przekazywane do publicznej informacji.
- Nasi sportowcy, trenerzy, pracownicy biurowi i wolontariusze zasługują na pracę w atmosferze bezpieczeństwa, szacunku i profesjonalizmu. Chcemy podtrzymać reputację federacji. Jesteśmy zobowiązani do kontynuowania i odbudowy zaufania społeczności - przekazano w oświadczeniu federacji.
Crowe jako trener amerykańskiej kadry pracował w latach 1983-1991 oraz 1999-2006. W tym czasie miało dochodzić do seksualnych szantaży wobec zawodników. - Nie możemy mówić o konkretnych zachowaniach i wartościach, które zostały wzięte pod uwagę przy podejmowania decyzji. To było szybkie działanie - dodano w oświadczeniu.
ZOBACZ WIDEO Wygrał walkę i... oświadczył się swojej dziewczynie podczas gali MMA