Mając już złoto w deblu (z Pekinu), Federer sięgnie teraz po swój pierwszy olimpijski medal w grze pojedynczej. Tego brakowało w karierze być może najwybitniejszego tenisisty w dziejach sportu.
Chybiony smecz przy 3:4 dał Del Potro break pointy, które otworzyły mu drogę do przełamania i do zgarnięcia otwierającej partii. Drugą Federer uratował dopiero w tie breaku. Szwajcar przełamał przeciwnika na 10:9 w decydującym secie (po raz pierwszy w meczu), by jednak szybko oddać podanie. Kolejny break miał miejsce dopiero w 35. gemie, kiedy Szwajcar potrafił już wyserwować sobie zwycięstwo.
Sam trzeci set trwał ponad trzy godziny; mecz - prawie cztery i pół godziny.
Del Potro zaliczył mniej niewymuszonych błędów (34 przy 41 Federera), ale zapisano na jego konto mniej uderzeń kończących (51 przy 64 Szwajcara) i asów (24-11 dla rywala).