Popis agresywnej i skutecznej gry dała w czwartek Maria Szarapowa, która pokonała 6:2, 7:5 Kim Clijsters i awansowała do półfinału turnieju singlowego w Londynie. Co ciekawe, obie tenisistki debiutują w olimpijskich rozgrywkach. Jej rywalką w meczu o finał będzie Maria Kirilenko, która niespodziewanie wyeliminowała 7:6(3), 6:3 byłą mistrzynię Wimbledonu, Petrę Kvitovą.
Taki skład półfinałów oznacza, że reprezentacja Rosji zapewniła już sobie co najmniej jeden medal w turnieju singlistek.
Dla Clijsters czwartkowy ćwierćfinał był ostatecznym pożegnaniem z londyńskimi trawnikami. Belgijka, która podczas US Open zakończy zawodową karierę, nigdy nie mogła przełamać się na kortach All England Club, a Wimbledon był jedynym turniejem wielkoszlemowym, w którym nie osiągnęła finału.
Belgijska tenisistka zapowiedziała także, że nie planuje startować przed US Open, co de facto oznacza, że igrzyska w Londynie były jej przedostatnim turniejem w karierze. Była liderka rankingu nie wyklucza jednak, że jeśli zajdzie taka potrzeba, to skorzysta z dzikiej karty do któregoś z turniejów cyklu US Open Series.
Co do Kim, to zastanawiam się, czy na prawdę jest to już "Żegnaj", czy znów tylko "Do zobacze Czytaj całość