Werblińska: Mamy coś do udowodnienia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po dwóch spotkaniach Polki mają zapewniony awans do dalszej fazy turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich. Taki obrót spraw bardzo cieszy przyjmującą reprezentacji, Annę Werblińską.

Przed turniejem w Ankarze Polki nie były stawiane w roli faworytek do zdobycia pierwszego miejsca i kwalifikacji olimpijskiej, zaś za główny mankament ich gry uznano niepewne przyjęcie. Ku zaskoczeniu wielu obserwatorów, taktyczny manewr polskiej kadry z atakującą wspierającą swoje koleżanki w przyjęciu zagrywki zdał egzamin, zaś reprezentacja poradziła sobie zarówno z Holandią, jak i Rosją. - To były dla nas ciężkie spotkania. Zdawałyśmy sobie sprawę, że tak naprawdę wszystko zależy od tego pierwszego meczu. Jeżeli byśmy go przegrały, to mogłoby być różnie. Na szczęście wygrałyśmy, a później jeszcze pokonałyśmy Rosjanki i to bardzo napawa nas optymizmem przed kolejnymi spotkaniami. Jesteśmy na fali - oceniła ostatnie spotkania drużyny narodowej Anna Werblińska, reprezentantka Polski i zawodniczki Banku BPS Muszynianki.

Reprezentacja Serbii, ostatni rywal Polek w fazie grupowej, po dwóch porażkach nie ma już szans na awans do półfinału imprezy. Dla aktualnych mistrzyń Europy to spory cios, ale według Werblińskiej nie oznacza to, że potyczka z nimi będzie formalnością. - Serbia ma bardzo stabilne przyjęcie. Gra bardzo dużo środkiem i na to będziemy się nastawiały. To jest zespół w naszym zasięgu. Mamy też dużo do udowodnienia. Dziewczyny przegrały z Serbkami w zeszłym roku podczas ME. Będziemy chciały się zrewanżować. Na pewno nie będziemy kalkulować z kim wolałybyśmy zagrać w półfinale. Wychodzimy na mecz żeby wygrać i tak zrobimy - zapowiedziała siatkarka.

Źródło artykułu: