"Zawiodłem". Polski gwiazdor załamany po HMŚ

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski /  Na zdjęciu: Piotr Lisek
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Piotr Lisek

Piotr Lisek liczył na zdecydowanie lepszy rezultat podczas Halowych Mistrzostw Świata. Lekkoatleta podziękował za wsparcie w trudnym momencie.

W tym artykule dowiesz się o:

Od wielu lat Piotr Lisek był wymieniany wśród faworytów w kolejnych konkursach skoku o tyczce, jednak w ostatnim czasie mocno obniżył loty. W finale sportowiec nie oddał ani jednej udanej próby i w konsekwencji uplasował się na ostatnim miejscu.

31-latek, który ma za sobą debiut w federacjach freak fightowych, będzie musiał poszukać przyczyn swojej słabszej dyspozycji. Na profilu instagramowym sam zainteresowany podzielił się przemyśleniami związanymi z nieudanym występem na HMŚ Glasgow 2024.

Lisek ma świadomość, że mimo wszystko spisał się poniżej oczekiwań. Doświadczony lekkoatleta może liczyć na wsparcie ze strony kibiców.

"Zawiodłem… przykro mi że nie udźwignąłem tego! Wiem że dużo osób jest ze mną na dobre i na złe, jest to spore grono kibiców i najbliższych, dziękuję! Nie będę płakał w poduszkę. Muszę sobie to poukładać w głowie i jechać dalej. Wiem że to jeszcze nie ten kopniak który ścina na kolana" - napisał.

ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia

Listek dostrzega, gdzie leżał problem. Tyczkarz zamieścił również komentarz z delikatnym przymrużeniem oka.

"P.S. Co się dzisiaj właściwie stało: zero przewyższenia nad poprzeczką, wszystkie skoki w przód (sygnał żeby brać twardszą tyczkę która zmienia parabole lotu). Nie spodziewałem się tak dobrej dyspozycji, hit co. Jedyna rzecz która żarzy się w ciemności, że można..." - dodał.

Czytaj więcej:
Polska lekkoatletyka jest kobietą. Sprinterki uratowały kadrę [OPINIA]
Dramat podczas HMŚ. Wszyscy słyszeli przeraźliwy krzyk

Źródło artykułu: WP SportoweFakty