Były niepełnosprawny lekkoatleta specjalizujący się w biegach na 100, 200 i 400 m został uznany za winnego zabójstwa swojej dziewczyny Reevy Steenkamp w 2013 r. Podczas procesu Oscar Pistorius zeznał, iż pomylił kobietę z włamywaczem.
W 2017 roku został on skazany na 13 lat i 5 miesięcy pozbawienia wolności. Trybunał Konstytucyjny Republiki Południowej Afryki orzekł, że skazany za morderstwo odbył połowę kary i kwalifikuje się do zwolnienia warunkowego. Decyzja zapadła w piątek.
Komisja ds. zwolnień warunkowych poinformowała, że Pistorius opuści więzienie 5 stycznia 2024 roku. Takiemu wyrokowi nie sprzeciwiała się matka zamordowanej kobiety. Co prawda w liście wysłanym do komisji wątpiła, czy w więzieniu udało się rozwiązać problemy Pistoriusa z emocjami.
ZOBACZ WIDEO: Jędrzejczyk rusza z projektem w telewizji. "Nie mogę się już doczekać"
Jak poinformowało BBC, matka zamordowanej dodała, że "martwiłaby się o bezpieczeństwo każdej kobiety, która będzie miała z nim kontakt". June Steenkamp nie stawiła się na piątkowej rozprawie.
Była to druga rozprawa Pistoriusa w sprawie zwolnienia warunkowego. Poprzednia zakończyła się odrzuceniem wniosku.
Zgodnie z prawem obowiązującym w RPA, przestępcy automatycznie kwalifikują się do zwolnienia warunkowego po odbyciu połowy kary.
Pistorius to sześciokrotny mistrz paraolimpijski. Walczył o to, by móc startować na zawodach ze sprawnymi zawodnikami. W 2007 roku zrobił to jako pierwsza osoba na świecie. Rywalizował na dwóch specjalnych protezach z włókna węglowego.
Pistorius w wyniku wrodzonych wad stracił obydwie nogi w pierwszym roku życia (11 miesięcy). Mimo zaawansowanego stopnia kalectwa od zawsze intensywnie uprawiał sport. Jest rekordzistą wśród osób niepełnosprawnych na dystansie 100, 200 i 400 metrów.
Czytaj także:
Jerzy Dudek krytykuje Michała Probierza. "Ja nie czułem tego"
Czy Probierz odejdzie z kadry w przypadku braku awansu? Padła jasna deklaracja