W tym artykule dowiesz się o:
Król strzelców: Filip Zegzuła (ACK UTH Rosa Radom) - średnio 19,65 punktu
Gdyby analizować tylko średnie zdobycze to Filip Zegzuła nie miał konkurencji. Koszykarz łączący świetnie obowiązki w pierwszej drużynie oraz rezerwach Rosy Radom wykręcił znakomite statystyki. Drugi w tym rankingu Mikołaj Grod rzucał 17 punktów na mecz a 16 "oczek" przekroczyli jeszcze Tomasz Prostak (16,4) i Marcin Dymała (16,2).
Warto też jednak zwrócić uwagę na bezwzględne liczby, czyli sumę zdobytych punktów w całym sezonie. W tak skonstruowanej klasyfikacji Zegzuła z dorobkiem 452 "oczek" jest dopiero na piątym miejscu. Wynika to z faktu, że radomianin opuścił siedem spotkań. Najwięcej punktów rzucił Grod - 493 a minimalnie przegrali z nim Prostak i Dymała. Ich zdobycze to odpowiednio 492 oraz 486 punktów.
W czołowej dziesiątce znaleźli się jeszcze Hubert Mazur, Marcin Sroka, Bartosz Wróbel, Marcin Kowalewski oraz koszykarze dwóch najsłabszych ekip, czyli Patryk Gospodarek i Aleksander Leńczuk. Po przenosinach z Noteci Inowrocław do GKS-u Tychy pozycję na podium stracił Kowalewski. Zyskał jednak coś cenniejszego, czyli możliwość rywalizacji w play-offach.
Na kolejnej karcie zaprezentujemy koszykarzy, którzy byli najbardziej eksploatowani.
Najdłużej na parkiecie: Tomasz Prostak (Meritumkredyt Pogoń Prudnik) - średnio 34 minuty i 16 sekund
Ta klasyfikacja jest o tyle ciekawa, że całe podium przypadło koszykarzom z Prudnika. Niekoniecznie musi być to dobra wiadomość przed zaczynającymi się w najbliższy weekend play-offami, gdy dwa mecze trzeba rozgrywać w odstępie nawet niespełna doby.
Oprócz Prostaka ponad 33 minuty w każdym spotkaniu na parkiecie spędzali Grzegorz Mordzak oraz Adrian Mroczek-Truskowski. Nie występowali oni we wszystkich meczach. Rozgrywający opuścił dziewięć a Mroczek-Truskowski trzy pojedynki.
Drugim zespołem najliczniej reprezentowanym w czołówce jest Spójnia Stargard. Trener Krzysztof Koziorowicz nie oszczędzał swoich liderów - Dymały i Huberta Pabiana. Do eksploatowanych graczy zaliczają się też Zegzuła i Grod. W sumie 20 koszykarzy regularnie grało po 30 minut lub więcej.
Na następnej stronie przedstawiamy czołowych podkoszowych.
Najlepszy zbierający: Maciej Klima (Max Elektro Sokół Łańcut) - średnio 8,8 zbiórki
Koszykarz drugiej drużyny I ligi prowadził na półmetku i utrzymał swoją pozycję. Był w tej klasyfikacji zdecydowanie najlepszy. Kolejne miejsca zajęli: Łukasz Bodych - 8,3 i Filip Struski - 7,7.
Na wyróżnienie zasłużyli jeszcze Patryk Nowerski, Mikołaj Grod, Maciej Maj, Damian Cechniak, Marcin Bluma, Szymon Kiwilsza oraz Karol Pytyś.
Następny slajd poświęciliśmy rozgrywającym.
Najlepszy kreator gry: Łukasz Wilczek (Legia Warszawa) - średnio 7,1 asysty
Rozgrywający prowadził Legię do wielu zwycięstw. W siedmiu spotkaniach rozdał przynajmniej 10 asyst. Najlepiej w tym elemencie wypadł jednak w przegranym meczu z ACK UTH Rosą Radom, gdy na swoim koncie miał 15 kluczowych podań. Wygrał również klasyfikację dla przechwytujących - średnio 2,7.
Wracając do kreatorów gry to drugim był Marcin Pławucki - 5,9 asyst a trzecim Marcin Dymała - 5,6. Lider Spójni popełniał też najwięcej strat - 4,1 na mecz.
Do grona ciekawych rozgrywających trzeba również zaliczyć Filipa Zegzułę, Adriana Kordalskiego, Aleksandra Filipiaka i Marka Zywerta. Większość z nich to jeszcze perspektywiczni koszykarze. Czołową dziesiątkę uzupełniają Patryk Gospodarek, Kamil Maciejewski oraz Jakub Krawczyk.
Na kolejnej karcie piszemy o czołowych blokujących I ligi.
Najlepszy blokujący: Damian Cechniak (Znicz Basket Pruszków) - średnio 1,6 bloku
Środkowy dobrze wypełniał swoje zadania w klubie, który już zakończył sezon. Był skuteczny w ofensywie. Zdobywał średnio 10,9 punktu. Do kosza rywali trafiał ze skutecznością 62 proc. Dzielnie rywalizował również pod tablicami - 6,6 zbiórki a najlepiej wypadł w blokach. Te zagrania często są efektowne, choć nie wszystkie liczą się do statystyk, gdy na przykład arbitrzy dopatrzą się przewinienia.
Cechniak był regularny. W połowie sezonu także prowadził a w drugiej części dołożył 24 bloki, czyli tyle, ile zanotowano mu w pierwszych 15 meczach.
Wyróżnione grono jest niewielkie, bo tylko czterech graczy może się pochwalić przynajmniej jednym blokiem na mecz. Oprócz Cechniaka są to Adam Lisewski, Mateusz Bręk i Patryk Nowerski.
Na następnej stronie podsumowujemy statystyczne dokonania koszykarzy zaplecza PLK. Kto był najlepszy?
MVP: Filip Zegzuła (ACK UTH Rosa Radom) - średni wskaźnik eval 18,9
Wybór najlepszego koszykarza nigdy nie jest łatwy, co pokazują posezonowe podsumowania oraz głosowanie, w którym biorą udział trenerzy. Statystyki nie pozostawiają jednak pola do dyskusji. Najwyższym średnim wskaźnikiem eval mierzącym wszystkie boiskowe poczynania może się pochwalić koszykarz ACK UTH Rosy. Rozegrał on odpowiednią liczbę spotkań i na pewno pomoże rezerwom wicemistrza Polski w walce o utrzymanie z Enea Astorią Bydgoszcz.
W czołówce są inni gracze, którzy przewijali się we wcześniejszych rankingach. Świetna runda za Maciejem Klimą - eval 18,4 i Mikołajem Grodem - 18. Do wszechstronnych koszykarzy można zaliczyć Huberta Mazura i Marcina Dymałę. Wiadomo już, że jeden z nich sezon zakończy na kwietniowym ćwierćfinale, bo GKS będzie mierzył się ze Spójnią.
W dziesiątce znaleźli się jeszcze Tomasz Prostak, Marcin Sroka oraz środkowy Kotwicy Kołobrzeg, Łukasz Bodych. Jest również miejsce dla dwóch podkoszowych. To Hubert Pabian i Marcin Salamonik.
ZOBACZ WIDEO: Oktawia Nowacka kibice Legii bardzo mnie zaskoczyli. Byłam w szoku