Akademicy z Radomia walczą ze starymi grzechami

Zmiany kadrowe na ogół mają spowodować podniesienie poziomu sportowego prezentowanego przez zespół. W poprzednich sezonach akademicy z Radomia nie mieli zbyt wielu powodów do radości z wykonanych ruchów. Przed zbliżającymi się rozgrywkami sytuacja odwróciła się o 180 stopni.

W tym artykule dowiesz się o:

Pozyskanie Grzegorza Zadęckiego, Grzegorza Mordela czy Tomasza Czajkowskiego zostanie poddane ocenie podczas spotkań o punkty. Jak na razie jednak w radomskim teamie panuje rewelacyjna atmosfera, która ma niebagatelne znaczenie na postawę koszykarzy. - Nie trenują tylko w trakcie zajęć. Podobnie jak my, zawiesili sobie przed tym sezonem poprzeczkę niezwykle wysoko. Można się o tym przekonać odwiedzając radomską halę w wolnym czasie. Niemal zawsze jeden z zawodników trenuje wtedy rzuty - podkreśla trener radomian Marek Brzeźnicki.

Nic więc dziwnego, że szkoleniowiec jest pełen optymizmu, jeżeli chodzi o postawę jego podopiecznych w trakcie rozgrywek. - Nie znaczy to, że chcę obiecywać kibicom złote góry. Po prostu uważam, że powinniśmy grać lepiej niż w minionym sezonie - uważa szkoleniowiec.

O tym, że słowa szkoleniowca nie są wyssane z palca niech świadczą dotychczasowe sparingi radomian. W Bydgoszczy zmierzyli się z szykującą się do walki o pierwszą ligę Astorią. Przegrali tylko sześcioma punktami. W piątek natomiast zmierzyli się w Kielcach z UMKS-em. - I tanio skóry nie sprzedaliśmy - podkreśla drugi trener Roman Bukalski. - W tej chwili prezentujemy zupełnie inną kulturę gry niż w poprzednich sezonach. I chyba to cieszy najbardziej i napawa sporym optymizmem - podkreśla Bukalski.

Jedynym mankamentem, który w ubiegłych latach był zmorą akademickiego zespołu w walce o punkty, jest odpowiednia koncentracja w końcowych fragmentach meczu. W Kielcach bowiem pojedynek był bardzo wyrównany i wydawało się, że może dojść nawet do dogrywki. UMKS prowadził bowiem na pół minuty przed końcem tylko jednym "oczkiem". - Mieliśmy piłkę, jednak zanotowaliśmy dwie straty i ostatecznie to rywale zakończyli mecz siedmiopunktową wygraną (90:83). Pomimo porażki w Kielcach, zapewniam, że naszym występom w lidze będą towarzyszyły zupełnie odmienne emocje niż w poprzednim cyklu rozgrywkowym - podkreśla Bukalski.

W najbliższych dniach radomianie będą trenować na własnych obiektach. Za tydzień natomiast zaprezentują się kibicom podczas turnieju w Częstochowie. W zmaganiach wystartują również Limbach Limanowa, MKS Kutno i gospodarze imprezy AZS Politechnika Częstochowska.

Komentarze (0)