Ten klub potrzebuje wielkich zmian. Czy to początek rewolucji?

Materiały prasowe / Materiały prasowe / Marcin Bulanda / Na zdjęciu: Damonte Dodd
Materiały prasowe / Materiały prasowe / Marcin Bulanda / Na zdjęciu: Damonte Dodd

Zaledwie trzy zwycięstwa i ostatnie miejsce w tabeli Energa Basket Ligi. GTK Gliwice walczy o to, żeby uratować sezon. Skład zespołu może zmienić się nie do poznania. Pierwszy ruch został już wykonany.

W GTK Gliwice zaczyna robić się nerwowo. Drużyna nie gra tak, jak oczekiwano. Na Śląsku postanowili działać nim sezon będzie stracony.

"Sytuacja w tabeli nie jest ciekawa, ale proces przebudowy zespołu właśnie się rozpoczyna" - napisano w mediach społecznościowych klubu.

Wszystko to za sprawą podpisania umowy z Damonte Doddem. Ten przeszedł pozytywnie tygodniowy okres próbny i zdecydowano się właśnie nim wzmocnić strefę podkoszową, gdzie niewiele drużynie daje mało aktywny Adam Ramstedt.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany

Dla 27-latka będzie to powrót do GTK (grał tam w sezonie 2018/2019), zatem klub nie będzie musiał ponosić kosztów związanych z licencją. Dodatkowo był praktycznie na miejscu, bo sezon rozpoczął w czeskiej drużynie BK Decin, gdzie notował średnio 8,9 punktu i 7,1 zbiórki.

Drugą pozytywną wiadomością jest fakt, że po przerwie reprezentacyjnej do składu powinien już wrócić kapitan Kacper Radwański. Ten kończy proces rehabilitacji po zabiegu kolana i trenuje indywidualnie. Niebawem już na pełnych obrotach ma dołączyć do drużyny. Co dalej?

Najwięcej może "zadziać się" w zestawie zawodników zagranicznych, gdzie tak naprawdę pewny swojego miejsca może być tylko Roberts Stumbris. Pod lupą jest natomiast nawet Jabarie Hinds. Kreowany na wielkiego lidera GTK amerykański rozgrywający nie zachwyca. Jako, że ma najwyższy kontrakt w klubie, jego losy mogą potoczyć się różnie.

Keyshawn Woods czy Matthew Williams - po nich raczej w nikt płakać nie będzie. Uwielbiający oddawać rzuty Williams trafia z gry na poziomie 32 procent, a Woods o ile w ataku ma jakąkolwiek wartość, to na tym pozytywne aspekty z nim związane się kończą.

Czego najbardziej potrzebuje GTK? Charakteru! O tym niejednokrotnie mówił już w trakcie sezonu trener Robert Witka. - Jest jakaś mentalna bariera nie do przezwyciężenia - przyznał po porażce różnicą 52 punktów z Arged BM Stalą Ostrów Wielkopolski.

Mówił też wprost, że jego podopieczni za szybko się poddają i czasami nie ma właściwego zaangażowania, co dla niego w profesjonalnym sporcie jest rzeczą niewytłumaczalną.

Jedno jest pewne. W GTK czas na poważne i męskie decyzje. Gliwiczanie są aktualnie na ostatnim miejscu z bilansem trzech zwycięstw i ośmiu porażek. Dokładnie taki sam wynik "wykręciły" też kluby MKS Dąbrowa Górnicza, Polski Cukier Pszczółka Start Lublin i HydroTruck Radom. Tam zmian już dokonano.

Zobacz także:
Przeszli wielką metamorfozę, wyprzedzili bogatszych. Trener robi show na konferencji
Polskie kluby poznały rywali w Top 16 FIBA Europe Cup

Komentarze (0)