Treningi z gwiazdą w pandemii. Gortat zwraca uwagę na ważny szczegół

Materiały prasowe / Wojciech Figuerski / Gortat Camp / Na zdjęciu: Marcin Gortat
Materiały prasowe / Wojciech Figuerski / Gortat Camp / Na zdjęciu: Marcin Gortat

- Dzieci są bardziej wycofane, zamknięte w sobie i mniej energetyczne w czasach pandemicznych. To daje dużo do myślenia - mówi nam Marcin Gortat. W tym roku odbyła się XIV edycja jego campu. Pojawiło się sporo gwiazd.

W tym artykule dowiesz się o:

Fundacja MG13 wróciła z kolejną edycją Marcin Gortat Camp. W tym roku (27 sierpnia - 5 września) campy dla koszykarzy i koszarek w wieku 9-13 lat odbyły się aż w siedmiu miastach (m.in. Łódź, Warszawa, Kraków, Rumia). Warto dodać, że - jak co roku - odbyły się również dwa campy dla dzieci z niepełnosprawnością ruchową (w Krakowie i Warszawie - Wilanów). Dzieci w trakcie treningów nie tylko uczyły się podstaw, ale mogły też wysłuchać cennych rad.

- To była niesamowita przejażdżka po Polsce, to był prawdziwy rollercoaster - uśmiecha się Gortat, gdy zaczyna opowiadać o XIV edycji swoich campów. W tym roku wyrównano... rekord sprzed dziesięciu lat!

Wielkie gwiazdy w sztabie trenerskim

- Wiele miast chce nas gościć z wielką chęcią, niektórym aż musimy odmawiać. To pokazuje, że campy mają wielką renomę i popularność. Chcieliśmy wrócić z wielkim uderzeniem, bo ostatnie miesiące były trudne dla Fundacji MG13 z powodu obostrzeń pandemicznych. Mieliśmy związane ręce, niewiele mogliśmy robić. Teraz czas to nadrobić, narzuciliśmy sobie bardzo duże tempo. Mieliśmy naprawdę duży głód treningów z najmłodszymi adeptami koszykówki - komentuje.

Do grona sztabu trenerskiego Marcin Gortat zaprosił wybitnych koszykarzy, wśród nich legendę polskiego basketu Macieja Zielińskiego. Byli także Kamil Chanas, Łukasz Wiśniewski, Michał Ignerski, Andrzej Pluta i skaut Denver Nuggets Rafał Juć, który dzielił się z młodymi adeptami koszykówki swoją ogromną wiedzą w zakresie kształtowania rozwoju zawodnika.

- Jestem dumny z Maćka Zielińskiego, że to przetrwał. Był bardzo zaangażowany i zdeterminowany. Jestem pod ogromnym wrażeniem, mega to doceniam. To było niesamowite, że znów mogliśmy usiąść w szatni w tak zacnym gronie. Powspominaliśmy stare wyjazdy, zgrupowania. Gadaliśmy przez 2-3 godziny, nawet zapomnieliśmy przez to zrobić naszej oprawy przed rozpoczęciem treningu - wspomina.

Czego uczą się dzieci?

Gortat nie ukrywa, że campy cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Jeszcze przed rozpoczęciem zapisów (1 sierpnia) na skrzynkę e-mailową fundacji przyszło mnóstwo wiadomości z zapytaniami na temat uczestnictwa. Na każdym treningu był komplet (125 osób).

- Podczas treningów prezentujemy dzieciom podstawy koszykówki. "Nie sprzedajemy" wielkich niuansów. Przede wszystkim chodzi o to, by u dzieciaków zaszczepić miłość do uprawiania sportu. To ma im sprawiać frajdę - tłumaczy.

Były koszykarz - w rozmowie z WP SportoweFakty - zwraca uwagę na dużą zmianę wśród dzieci z powodu trwającej pandemii koronawirusa. Uważa, że nie wpływa ona pozytywnie na najmłodszych adeptów koszykówki. Brak możliwości spędzania czasu z rówieśnikami sprawia, że dzieci są wycofane i zamknięte w sobie. Dało się to odczuć podczas treningów.

"Dzieci są wycofane"

- Dzieci są bardziej wycofane, zamknięte w sobie i mniej energetyczne w czasach pandemicznych. Brakuje im kontaktu z rówieśnikami. To daje dużo do myślenia dla rodziców. Muszą poświęcić dużo czasu, by te dzieci ożywić. My staraliśmy się im przekazać jak najwięcej informacji nie tylko koszykarskich, ale też wartości życiowych. One mogą to wysłuchać, ale nic z tego nie wziąć. Wszystko zależy od nich - podkreśla Gortat.

Camp z udziałem Marcina Gortata / Foto: Wojciech Figurski MG13Camp
Camp z udziałem Marcina Gortata / Foto: Wojciech Figurski MG13Camp

Podczas spotkania z dziećmi były reprezentant Polski dużo mówił o spędzaniu czasu z telefonem komórkowym w ręku lub przed komputerem. To - według Gortata - bardzo negatywny znak tych czasów. To może mocno odbić się czkawką w kolejnych latach.

- To niekorzystne zjawisko. Dzieci niestety grają na tych telefonach lub oglądają bzdury, które pochłaniają mnóstwo ich czasu. To jest mocno dołujące. Dzieci powinny rozwijać się, uczyć się i poznawać nowe języki. Mam nadzieję, że te nasze złoty myśli zaprocentują w przyszłości - przyznaje były koszykarz czterech klubów NBA: Orlando Magic, Phoenix Suns, Washington Wizards i Los Angeles Clippers.

Trenerzy po każdym campie długo analizowali postawę uczestników. A wszystko dlatego, że zwycięzca odbierał bilet do USA, gdzie będzie mógł zobaczyć mecz NBA i poznać najlepszą koszykarską ligę świata od środka.

Zobacz także:
Kamil Chanas: koszykarz-dziennikarz. Marzy o rozmowie z Griszczukiem [WYWIAD]
Arkadiusz Lewandowski, prezes Anwilu: Kryzys z całą pewnością jest już za nami
Trenował kiedyś Milicicia. Mówi nam, że kilka lat czekał na PLK! [WYWIAD]
Polska znów pionierem... Nie zazdroszczę trenerom. Będzie dużo zmian! [KOMENTARZ]

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia popełnił koszmarny błąd. Jego reakcja stała się hitem sieci

Źródło artykułu: