O tym, że Paul Pierce i LeBron James za sobą nie przepadają, już wiemy. Gracze zawzięcie rywalizowali ze sobą jeszcze na koszykarskim parkiecie. Kiedy już po zakończeniu koszykarskiej kariery były skrzydłowy Boston Celtics został poproszony o przedstawienie swojej listy najlepszych koszykarzy w historii, The Truth w pierwszej piątce nie wymienił Jamesa.
Teraz Pierce znów poruszył temat LeBrona. Powiedział, że "dzisiaj koszykarze się go boją". - Pokolenie, które ja reprezentowałem, nie bało się LeBrona Jamesa - dodawał 42-latek, mistrz NBA z 2008 roku.
Draymond Green nie przeszedł obok tego komentarza obojętnie. "Ciesz się emeryturą. Ty wciąż się boisz LeBrona... Zamknij się już!" - napisał na Instagramie reprezentant Golden State Warriors.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sprinterzy w szoku! Tego na mecie nie spodziewali się
Pierce i Green w przeszłości ścierali się na boisku, dochodziło między nimi do spięć. Teraz Draymond broni siebie i Jamesa przed byłym rywalem.
- Najpierw mamy Jordana, następnie Kareema i Russella. Wiesz, kto jest czwarty? Magic, a moją piątkę dopełnia Kobe - wymieniał w maju Paul Pierce, 10-krotny uczestnik Meczów Gwiazd.
A LeBron James? - On zbudował zespół w Miami i potem wrócił do Cleveland, gdzie znów zrobił to samo. Nagle znalazł się w Los Angeles, gdzie tradycja już dawno została ustalona i musi być kontynuowana. Nie wiadomo, co się wydarzy w przyszłości, ale w tym momencie tak argumentuję swój wybór - wyjaśniał szokująco Pierce.
Po ostatnim sukcesie Los Angeles Lakers i awansie do finału NBA były skrzydłowy zmienił zdanie i powiedział, że jeśli LeBron James wygra w tym sezonie mistrzostwo, umieści go na swojej liście na drugim miejscu od razu po Michaelu Jordanie.
Czytaj także: Sam nie trafiał, więc zaczął dzielić się piłką. Takiego Taureana Greena potrzebowała Arged BMSlam Stal
Los Angeles Lakers awansowali do finału NBA! Pokonali Denver Nuggets 4-1