EBL. Jak Ivica Radić trafił do Włocławka. Janusz Jasiński mówi, że Anwil przebił Stelmet

Materiały prasowe / Tomasz Browarczyk/Stelmet Enea BC / Na zdjęciu: Radić i Jevtović
Materiały prasowe / Tomasz Browarczyk/Stelmet Enea BC / Na zdjęciu: Radić i Jevtović

Przejście Ivicy Radicia ze Stelmetu Enea BC do Anwilu był jednym z najbardziej zaskakujących ruchów w letnim oknie transferowym w Energa Basket Lidze. Zielonogórzanie negocjowali nowy kontrakt Chorwata, ale włocławianie przebili ich ofertę.

Początek lipca. Ivica Radić mówi mi, że prowadzi rozmowy ze Stelmetem Enea BC Zielona Góra. Przedstawiciele mistrza Polski potwierdzają, że Chorwat jest jednym z mocnych kandydatów do zatrudnienia na kolejny sezon.

Już wtedy Stelmet miał zakontraktowanego Amerykanina Geoffreya Groselle'a, który miał stworzyć duet podkoszowy z Adrianem Boguckim, ale ten wybrał ofertę z Anwilu Włocławek.

Zaskoczenie w środowisku

Na podobny krok - ku zaskoczeniu dla wielu w koszykarskim środowisku - zdecydował się Chorwat Radić. W kuluarach jego nazwisko w kontekście Anwilu nie padło wcześniej ani razu. Negocjacje były toczone w dużej ciszy, a jak wiemy: "duże transfery lubią ciszę". Jego przejście do Włocławka jest jednym z największych niespodzianek letniego okna transferowego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: płynęła ze... szklanką na głowie. Nieprawdopodobny wyczyn Katie Ledecky!

Takim obrotem spraw byli także zaskoczeni przedstawiciele Stelmetu, którzy liczyli na kontynuację współpracy z Radiciem. Chorwat w zeszłym sezonie zaimponował charakterem. Początkowo mu nie szło, wymagający kibice w Zielonej Górze nawet mówili o zwolnieniu. "Nie nadaje się" - powtarzali. Podkoszowy pokazał jednak, że jest twardym gościem, którego trudno złamać. Wziął się w garść i z meczu na mecz (przy zaufaniu trenera Żana Tabaka) zaczął grać znacznie lepiej.

"Anwil nas mocno przebił"

Janusz Jasiński mówi, że klub chciał go w zespole, przedstawił mu nawet konkretną ofertę, ale ta została przebita przez władze Anwilu. Jak określa właściciel Stelmetu Enea BC - zielonogórzanie nie mieli za wiele do powiedzenia w tej "walce". Propozycja Anwilu była na znacznie korzystniejszych warunkach.

- Nasz budżet jest mocno limitowany. Anwil ma dużo większy budżet i może pozwolić sobie na nieco inne ruchy na rynku transferowym. Oczywiście, że proponowaliśmy nowy kontrakt Ivicy, bo szanujemy to, co zrobił dla naszego klubu w zeszłym sezonie. Ale nie byliśmy w stanie za wiele zrobić przy takiej ofercie Anwilu. Gratuluję mu takiej umowy, wszedł na znacznie wyższy poziom finansowy. Będzie tam też pierwszopiątkowym zawodnikiem. Życzę mu jak najlepiej - podkreśla Janusz Jasiński.

Zielonogórzanie - co nie jest tajemnicą - zaoferowali nowe kontrakty zawodnikom, którzy zdobyli mistrzostwo Polski. Proponowane umowy były na zbliżonych warunkach jak w ostatnim sezonie. Dlatego też większą część graczy zdecydowała się opuścić Stelmet Enea BC. Jarosław Zyskowski i Ludvig Hakanson - wybrali Hiszpanię, Drew Gordon trafił do Rosji, Joe Thomasson do Izraela, a Radić i Zamojski zagrają w Anwilu.

- Stelmet nie będzie za wszelką cenę walczył o zawodników z poprzedniego sezonu, bo tak naprawdę potem my płacimy im premię za to, że u nas odnieśli sukces. Niech im płaci ktoś inny - mówił Jasiński na łamach Gazety Lubuskiej.

Ivica Radić graczem Anwilu Włocławek
Ivica Radić graczem Anwilu Włocławek

Anwil wziął sprawdzonego zawodnika

Transfer Radicia idealnie pasuje do koncepcji nowego trenera Anwilu, Dejana Mihevca. Słoweniec od samego początku podkreślał, że chce postawić na graczy sprawdzonych w realiach PLK, nastawionych na grę zespołową i twardą walkę w obronie. Radić spełnia te warunki.

- Ivica to przede wszystkim świetny obrońca, ale też podkoszowy efektywnie grający w ataku. Bardzo zależało nam, aby w naszych możliwościach finansowych, znaleźć gracza, który dzięki swojej sile i warunkom fizycznym będzie potrafił przeciwstawić się rywalom o większych gabarytach i Ivica spełnia te oczekiwania. Chorwat wybitnie radzi sobie w obronie, ale także nie ma zastrzeżeń co do jego gry w ataku - ocenia (za kkwloclawek) Dejan Mihevc.

W drugiej części ostatniego sezonu Radić był jednym z kluczowych elementów w układance Żana Tabaka, często grając nawet lepiej niż Drew Gordon (najdroższy gracz Stelmetu). W lidze VTB też umiał "sprzedać" swoje umiejętności. Dla wielu był najlepszym rezerwowym w sezonie 2019/2020. Zakończył rozgrywki ze statystykami: 12,6 punktu i 6,2 zbiórki na mecz.

- To wielki moment w mojej karierze. Anwil Włocławek to jeden z najbardziej rozpoznawalnych klubów w Polsce, ze świetną historią i kapitalną bazą kibiców. Jestem dumny, że mogę być częścią tej organizacji i mam nadzieję osiągnąć w tym klubie wielkie rzeczy. Trener Mihevc wybrał mnie jako jednego z graczy, którzy mają mu pomóc w realizacji tych celów i ja zrobię wszystko, aby spełnić oczekiwania - podkreśla Chorwat Radić.

Skład Anwilu: Przemysław Zamojski, Ivica Radić, Adrian Bogucki, Andrzej Pluta junior, Krzysztof Sulima, Deishuan Booker, Tre Bussey, Walerij Lichodiej, McKenzie Moore, Garlon Green, Wojciech Tomaszewski i Artur Mielczarek.

Skład Stelmetu: Cecil Williams, Geoffrey Groselle, Filip Put, Janis Berzins, Kacper Traczyk, Łukasz Koszarek, Marcel Ponitka, Daniel Szymkiewicz, Gabriel Lundberg i Blake Reynolds.

Zobacz także:
EBL. Jak Niemcy Kolendę chcieli wykupić. W Treflu mocno na niego liczą
Miał bilety, ale... nie wsiadł do samolotu. W klubie są na niego wściekli. Xavier Moon nie zagra w PLK
EBL. Jakub Schenk o odejściu z Torunia, cięciach w umowie i transferze do Szczecina [WYWIAD]

Źródło artykułu: