NBA. Koniec wyścigu po tytuł MVP. LeBron James prawdopodobnie go nie dostanie

Getty Images / Christian Petersen / Na zdjęciu: LeBron James
Getty Images / Christian Petersen / Na zdjęciu: LeBron James

Liga NBA potwierdza - nagrody za sezon 2019/2020 przyznawane będą za występy do 11 marca. Postawa koszykarzy na Florydzie w tym aspekcie nie będzie miała znaczenia.

To koniec wyścigu o miano MVP sezonu zasadniczego 2019/2020 w lidze NBA. Wszystkie nagrody, które w normalnych okolicznościach przyznawane były po 82 meczach rozgrywek regularnych, teraz będą bazowały na występach koszykarzy do 11 marca, czyli momentu, w którym sezon został zawieszony z powodu pandemii COVID-19.

Już 30 lipca dojdzie do restartu ligi, do gry wrócą 22 zespoły. Każdy z nich rozegra po osiem spotkań, rozstawiających przed play-offami.

Jak przekazał Shams Charania, dziennikarz The Athletic, występy koszykarzy w Orlando na Florydzie będą zaliczane do ogólnych statystyk, ale nie będą miały żadnego wpływu na końcowe nagrody, takie jak: MVP sezonu zasadniczego, Debiutant Roku, Najlepszy Obrońca, Trener Roku czy Najlepszy Rezerwowy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mario Balotelli znów zaskoczył swoich fanów! Zupełnie nowa fryzura

Liga NBA oficjalnie poinformowała o tym kluby w piątek. Co roku te tytuły przyznawane są na podstawie głosowania wybranych przedstawicieli mediów.

Statystyki z meczów w Disneylandzie na Florydzie wpłyną na takie rubryki, jak najlepiej punktujący, zbierający czy asystujący sezonu 2019/2020. Jednak na przykład James Harden już teraz zapewnił sobie miano króla strzelców trzeci raz z rzędu. Lider Houston Rockets w 61 meczach zdobywał średnio 34,4 punktu, a drugi Bradley Beal, który zrezygnował z przyjazdu do Orlando, 30,5 punktu.

Decyzja ligi wydaje się być sprawiedliwa, bo członkowie ośmiu zespołów, które nie dokończą sezonu, byliby pokrzywdzeni. Trae Young czy Karl-Anthony Towns liczą na pewno, że znajdą się w gronie 15 najlepszych koszykarzy, podzielonych na trzy piątki - pierwszą, drugą i trzecią. Tak zwany All-NBA Team wybierany jest od 1946 roku.

W praktyce oznacza to tyle, że debiutant Zion Williamson nie dostanie dodatkowych meczów, żeby spróbować doścignąć Ja Morant, a LeBron James nie będzie mógł już przekonać wszystkich, że tytuł MVP należy mu się bardziej, niż Giannisowi Antetokounmpo.

Czytaj także: Eric Bledsoe ma koronawirusa. Wciąż chce dokończyć sezon 2019/2020
Zion Williamson opuścił kampus NBA. Data jego powrotu do Orlando na razie nieznana

Źródło artykułu: