Gala Grammy odbyła się w tym roku w Staples Center, hali Los Angeles Lakers. Rozpoczęła się od uhonorowania tragicznie zmarłego w niedzielę rano Kobego Bryanta. - Ta noc jest twoja - powiedziała piosenkarka Lizzo, po czym wykonała pierwszy utwór wieczoru zatytułowany "Cuz I Love You".
Prowadząca Grammy Alicia Keys mówiła na wstępie: - Jesteśmy tutaj razem, aby świętować najważniejszą noc w muzyce oraz uhonorować artystów, którzy grają ją najlepiej. Jednak tak naprawdę wszystkich nas przepełnia wielki żal i smutek, ponieważ Los Angeles, Stany Zjednoczone oraz cały świat stracił dzisiaj prawdziwego bohatera.
Keys wraz z grupą Boyz II Men zaśpiewała następnie a cappella fragment głębokiego "It's So Hard To Say Goodbye". - Wiem, jak bardzo Kobe kochał muzykę - mówiła Keys. - Jesteśmy tutaj, ze złamanym sercem, w miejscu zbudowanym przez Kobego Bryanta. W tej chwili Kobe, jego rodzina oraz wszyscy, którzy zginęli tragicznie, są w naszych duszach, naszych sercach i naszych modlitwach. Wszyscy jesteśmy razem w tym budynku - dodawała 39-letnia piosenkarka.
Młoda artystka, Billie Eilish dowiedziała się o śmierci Kobego Bryanta za kulisami na kilka godzin przed rozpoczęciem imprezy. 18-latka urodzona w Los Angeles nie mogła uwierzyć i nie kryła poruszenia. - Myślałam, że to nieprawda. Byłam w green roomie i mówiłam sobie, że to na pewno plotka. Wszyscy znali Kobego. Wszyscy! - mówiła Elish, która dodała też: - Mam wrażenie, że cokolwiek powiem, nie będzie wystarczające w tej sytuacji.
Czytaj także: Kobe Bryant nie żyje. Nowe informacje ws. katastrofy helikoptera
Artyści podczas Grammy 2020 oddali również hołd zmarłemu w poprzednim roku raperowi. Nipsey Hussle zginął w kwietniu podczas strzelaniny w Los Angeles. Na scenie pojawili się między innymi YG, John Legend, DJ Khaled, Meek Mill, czy Kirk Franklin i Roddy Ricch. Po wykonaniu utworu "Higher" na ogromnych telebimach wyświetlone zostało zdjęcia Bryanta oraz Nipseya.
W niedzielę 26 stycznia cały świat zamarł. Media obiegła informacja o tragicznej śmierci Kobego Bryanta. Legendarny koszykarz leciał helikopterem do swojej akademii na mecz. W katastrofie zginęło dziewięć osób. Jedną z ofiar była jego córka Gianna Maria Onore.
Czytaj także: Kibice żegnają Kobego Bryanta. Tłumy przyszły oddać hołd zmarłemu koszykarzowi
ZOBACZ WIDEO Cały świat żegna Kobego Bryanta. "Gdyby odciąć mu jedno z ramion, to wypłynęłaby z niego czerwono-czarna krew"