EBL. Kolejny zawód w stolicy. Śląsk Wrocław rozbił fatalną Legię Warszawa

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: Kamil Łączyński
PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: Kamil Łączyński
zdjęcie autora artykułu

Jedenastej porażki w trzynastym meczu doznała Legia Warszawa. Podopieczni Tane Spaseva w czwartek nie mieli zupełnie nic do powiedzenia w starciu ze Śląskiem Wrocław, który wygrał w stolicy aż 98:71.

Wrocławianie kontrolowali mecz niemal od początku do końca. Niemal, bowiem w drugiej kwarcie Legia zdołała odrobić 18 punktów straty.

Drugiej ucieczki Śląska podopieczni Tane Spaseva "skasować" już nie była w stanie, bowiem grała po prostu źle tak w obronie, jak i w ataku.

Legii nie pomagają wstrząsy czy zmiany kadrowe. Kahlil Dukes w debiucie zaliczył 18 punktów, 7 asyst i 5 zbiórek. Na niewiele się to jednak zdało, bowiem rywal miał zdecydowanie więcej atutów.

ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Cezary Trybański: Mike Taylor zaraził zespół amerykańskim luzem

Zobacz także. EBL. Duża strata Arki Gdynia. Armani Moore odchodzi!

Śląsk od początku ruszył po swoje - w pierwszej kwarcie po "trójce" Jakuba Musiała prowadził nawet 27:8. Gospodarze zdołali się jednak otrząsnąć  szoku, a sprawy w swoje ręce wziął w głównej mierze Michał Michalak.

Legia pogoń zaczęła wraz z początkiem drugiej kwarty. Zdecydowanie lepiej funkcjonowała defensywa, a i w ataku zaczęły wpadać rzuty zza łuku - po dwóch takich Michalaka na tablicy wyników było 39:39. Na taki zryw Śląsk odpowiedział jednak serią 10:0.

Drugą połowę od dwóch "trójek" zaczął Dukes i nadzieje na sukces odżyły. Wrocławianie nie poddali się jednak warszawskiej euforii - odcięli od punktowania Michalaka, a 12 "oczek" Dukesa w trzeciej kwarcie na nic się zdało. Śląsk wyprowadzał kontry, dominował pod koszem i ponownie miał 13 punktów przewagi.

Goście pojedynek zamknęli na początku ostatniej ćwiartki, którą rozpoczęli od dwunastu "oczek". Po profesorsku grał wówczas Danny Gibson i Legia nie zdołała się już po tej serii ciosów pozbierać i przegrała ostatecznie różnicą aż 27 "oczek".

Śląsk zdobył aż 52 punkty spod kosza. Aleksander Dziewa 22 punkty i 10/13 z gry. Martwić może jedynie kontuzja stawu skokowego Torina Dorna. W Legii najskuteczniejszy był Michalak, który uzbierał 20 "oczek" (16 w pierwszej połowie). Gospodarze mieli aż 25 strat...

Zobacz także. Energa Basket Liga. Stelmet nie dał szans Treflowi. Kolejna setka zielonogórzan

Legia Warszawa - WKS Śląsk Wrocław 71:98 (17:28, 24:21, 23:24, 7:25)

Legia: Michał Michalak 20, Kahlil Dukes 18, Milan Milovanović 8, Keanu Pinder 14, Filip Matczak 4, Dawid Sączewski 3, Jakub Nizioł 3, Przemysław Kuźkow 1, Romaric Belemene 0, Adam Liowski 0, Patryk Nowerski 0, Jakub Sadowski 0.

Śląsk: Aleksander Dziewa 21, Mathieu Wojciechowski 12, Michael Humphery 12, Danny Gibson 11, DeVoe Joseph 11, Michał Gabiński 9, Kamil Łączyński 7, Jakub Musiał 5, Torin Dorn 3, Andrew Chrabaszcz 3, Norbert Kulon 3, Tomasz Żeleźniak 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1
22
19
3
2097
1806
41
2
22
17
5
1867
1716
39
3
22
17
5
2078
1837
39
4
22
14
8
1765
1655
36
5
20
15
5
1755
1583
35
6
22
12
10
1786
1792
34
7
22
11
11
1910
1861
33
8
22
11
11
1834
1848
33
9
22
10
12
1724
1772
32
10
22
10
12
1772
1746
32
11
21
10
11
1839
1847
31
12
22
9
13
1711
1790
31
13
22
7
15
1857
1973
29
14
22
5
17
1773
1976
27
15
23
4
19
1808
2135
27
16
22
4
18
1776
2015
26
Źródło artykułu: