Czwarta "setka" Polpharmy Starogard Gdański. To najbardziej ofensywny zespół Energa Basket Ligi

Materiały prasowe / Materiały prasowe Polpharma Starogard Gdański / Na zdjęciu: Artur Gronek
Materiały prasowe / Materiały prasowe Polpharma Starogard Gdański / Na zdjęciu: Artur Gronek

Koszykarze Polpharmy Starogard Gdański po raz czwarty w sezonie rzucili ponad 100 punktów. W 9. kolejce Energa Basket Ligi pokonali Kinga Szczecin 101:91. - Cieszę się, że ten mecz akurat był telewizyjny - powiedział trener Artur Gronek.

Kibice Polpharmy Starogard Gdański oglądają w tym sezonie efektowną koszykówkę. Ich zespół gra najbardziej ofensywny basket w Energa Basket Lidze. W dziewięciu spotkaniach rzucał średnio ponad 94 punkty, a tracił 90 "oczek". Czterokrotnie ekipa z Kociewia zdobywała ponad 100 punktów. Było to na początku sezonu z Miastem Szkła Krosno i MKS-em Dąbrowa Górnicza oraz dwa razy w ostatnim tygodniu (100:104 z Arką Gdynia i 101:91 z Kingiem Szczecin).

Polpharma narzuca zabójcze dla rywali tempo. Taka koszykówka przynosi dobre rezultaty. Sześć zwycięstw i trzy porażki to bilans tylko o punkt gorszy od czterech najlepszych drużyn. Choć przed sezonem ekipa prowadzona przez Artura Gronka nie była wskazywana w gronie kandydatów do medali to szybko zyskała uznanie. Nie tylko kibiców i rywali, ale również telewizji, bo farmaceuci czterokrotnie już gościli w transmisjach Polsatu Sport.

- Mecz, który miał parę fajnych detali do oglądania. Zespół ze Szczecina i trener Budzinauskas byli przygotowani na nas bardzo dobrze. Karali nas w pierwszej połowie ze wszystkiego, co graliśmy. Dla nas pierwsza połowa była trudna, szczególnie w ataku, ale nie można zapomnieć o obronie. Straciliśmy 53 punkty i to jest element do poprawy. Gratuluję swoim zawodnikom oczywiście za drugą połowę. W drugich 20 minutach egzekwowaliśmy swoją grę od początku do końca. Cieszę się, że ten mecz akurat był telewizyjny - analizował pojedynek w Szczecinie trener Artur Gronek.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Koszmarne zderzenie w meczu Ligue 1. Neven Subotić zalał się krwią

- W przerwie bardziej skupialiśmy się na obronie niż ataku. Chcieliśmy wywierać większą presję na zawodnikach z piłką. Poprawiliśmy też defensywną zbiórkę. To nakręcało nasz atak - dodał Tre Bussey. Amerykanin to jeden z trzech liderów Polpharmy w sobotnim spotkaniu.

Nie zabrakło również pochwał od rywali. - Polpharma w tym sezonie gra naprawdę bardzo szybką, ofensywną koszykówkę. Widać to po wynikach. Mają dużo ponowień i przechwytów. Walczą o każdą zbiórkę. Mieliśmy swoje szanse. Szkoda tego meczu - ocenił podkoszowy Kinga, Mateusz Bartosz.

- Duże gratulacje dla Polpharmy i trenera Artura Gronka. Przygotowuje zespół w bardzo dobry sposób. Widać to w każdym meczu na boisku. Są zaangażowani maksymalnie w każdej sytuacji. Bez względu na to, czy idzie, czy nie, grają swoje - podsumował szkoleniowiec gospodarzy, Mindaugas Budzinauskas.

Komentarze (0)