Chodzi dokładnie o artroskopie kolana (badanie inwazyjne stawu), którą miał przejść w środę. Russell Westbrook będzie pauzował kilka tygodni, co oznacza, że opuści najważniejszą część okresu przygotowawczego oraz prawdopodobnie początek sezonu.
Jak podaje "ESPN", Westbrook narzekał na bóle w prawym kolanie w czasie treningów poprzedzających obóz przygotowawczy. Nie była to poważna kontuzja, jednak działacze Oklahomy City Thunder chcieli za wszelką cenę wyleczyć zawodnika jeszcze przed sezonem. Wszystko po to, aby uniknąć operacji w trakcie samych rozgrywek. Wtedy straciłby zdecydowanie więcej meczów niż teraz.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, iż już pierwszym meczu (16 października) ekipa z Oklahomy zagra przeciwko Golden State Warriors. Westbrook nie zamierza jednak się śpieszyć z powrotem na boisko. Jego absencja może potrwać nawet 5-6 tygodni.
Amerykańskie źródło podkreśla, iż od 2013 roku i pechowego starcia z Patrickiem Beverleyem w play-offach, Russell przeszedł już trzy operacje kolana. Łącznie pauzował przez to 9 miesięcy. Za każdym razem do gry wracał jednak w znakomitej formie.
Westbrook na parkietach NBA rozegrał łącznie 748 meczów. W poprzednim sezonie zasadniczym notował średnio 25,4 punktu, a podczas play-offów 29,5 punktu. Thunder w pierwszej rundzie play-off odpadli z Utah Jazz.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Porażka Polaków nie wchodziła w grę. "Byłoby mi bardzo wstyd, gdybyśmy stracili punkty"