- Jeżeli ktoś jest sportowcem i przytrafia się taki mecz, to ciężko podnieść głowę i wrócić do gry - mówi Michał Baran - Jeżeli ma się jaja i szacunek do kibiców, to trzeba jednak się podnieść. Anwil obnażył wszystkie nasze braki. Był bardzo dobrze dysponowany, wygrał deskę różnicą 20 zbiórek. To o czymś świadczy - dodał szkoleniowiec gospodarzy.
Anwil był lepszy praktycznie w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Od początku meczu stroną dominującą byli Włocławianie, a emocje skończyły się w trzeciej kwarcie. Akcją dwa plus jeden popisał się Jarosław Zyskowski junior (29:65), a chwilę później wynik podwyższył Michał Nowakowski trafiając dwukrotnie zza łuku (32:71). Wtedy było już, mówiąc kolokwialnie pozamiatane.
- Przestaliśmy grać zespołowo. Nasze indywidualne popisy nie przynosiły nam żadnych korzyści. Trzeba skupić się na trenowaniu i rozwijaniu swojej gry. Dostaliśmy zimny prysznic i musimy z tego meczu wyciągnąć wnioski - analizuje szkoleniowiec Miasta Szkła.
Najskuteczniejszy w obozie gospodarzy okazał się JayVaughn Pinkston, autor 15 oczek. - Musimy przeprosić naszych kibiców za to co pokazaliśmy, w zasadzie czego nie pokazaliśmy - mówił z kolei Grzegorz Grochowski. - Zabrakło wszystkiego, przede wszystkim charakteru i woli zwycięstwa - dodaje.
Drużyna z Krosna nie będzie miała wiele czasu na odpoczynek. Już środę czeka ją pojedynek na wyjeździe z Polskim Cukrem Toruń.
- Mamy bardzo szybko mecz w Toruniu. Jesteśmy rządni rehabilitacji i chcemy zapomnieć o tym spotkaniu. To dobrze, że ten pojedynek trafił się bardzo szybko. Musimy być gotowi na środę - mówi rozgrywający.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Krychowiak: W Rosji chcemy osiągnąć lepszy wynik niż we Francji