[b]
WP SportoweFakty: Czy decyzja o opuszczeniu Polski jest już ostateczna?[/b]
Chris Czerapowicz: Można tak powiedzieć.
Rozumiem, że nie była to łatwa decyzja.
- Bardzo trudna, ponieważ świetnie czuję się w Krośnie. Zespół wygrywa, a ja jestem jego liderem. Jako beniaminek mamy bardzo dobry bilans, więc nie było łatwo tak po prostu podjąć decyzję o opuszczeniu drużyny. Chciałem to zrobić w dobrym stylu. Na pewno będę tęsknił za wszystkimi.
Od siebie dodam, że ma pan dużą szansę na zdobycie tytułu MVP sezonu zasadniczego.
- To prawda. I nie ukrywam, że to też był ważny czynnik. Długo wahałem się nad tym, ale w końcu po konsultacjach z różnymi osobami doszedłem do wniosku, że warto spróbować.
Gra w Hiszpanii kusi?
- Bardzo. To przecież jedna z najlepszych lig w Europie. Wierzę, że tam zrobię kolejny krok w mojej koszykarskiej karierze.
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: medale paraolimpijskie już mam, czas na medal IO zawodowców
[b]
W której drużynie pan zagra?[/b]
- Na razie nie mogę o tym mówić. Za kilka dni wszystko się wyjaśni.
Zamieszanie nie wpłynęło na pana negatywnie. Z Treflem Sopot zdobył pan 20 punktów, a drużyna wygrała 78:72.
- Chciałem pomóc drużynie w Pucharze Polski. Taki był mój cel. Wyszedłem na parkiet i robiłem swoje. O transferze do Hiszpanii nie chciałem myśleć. Dziękuję także kolegom, którzy mnie wspierają. Za dużo nie pytają, bo wiedzą, że nie jest to łatwa sytuacja.
Podobno miał pan lecieć już w sobotę.
- To prawda, ale zostaję z drużyną i walczę o Puchar Polski. Mój wyjazd się opóźni.
Czy spodziewał się pan tego, że sezon może się tak potoczyć?
- Nie myślałem o tym za dużo. Zależało mi na dobrej grze w każdym spotkaniu. Miałem swoje cele, które stopniowo realizowałem. Nie wybiegałem za bardzo do przodu, bo to i tak by nic nie dało.
Dla pana i drużyny te rozgrywki są trochę jak piękny sen.
- Coś w tym jest, ale uwierz mi, że ciężko na to pracowaliśmy. Nic nie dzieje się z przypadku. Klub dobrze wybrał zawodników, a trenerzy solidnie przygotowali zespół do rozgrywek. Zafunkcjonowało. Jesteśmy w stanie rywalizować z najlepszymi.
Rozmawiał i notował
Karol Wasiek