Ostrowianie w hali Centrum Rekreacyjno-Sportowego w Zielonej Górze prowadzili przez niemal 30 minut. Stelmet BC odrobił straty w trzeciej i czwartej kwarcie, ostatecznie odnosząc zwycięstwo różnicą 11 punktów. - Mecz miał dwa obrazy: pierwszą kwartę i pozostałe trzy. Bardzo się cieszymy, że wygraliśmy ten mecz po zaciętej walce, bo naprawdę ostrowianie postawili trudne warunki. BM Slam Stal to zespół z dobrym systemem i z dobrymi graczami. Tym bardziej cieszy to zwycięstwo, że gdy wynik był na minusie, zrobiliśmy przewagę, a gdy ją trochę straciliśmy, to zostaliśmy razem i zagraliśmy dobre zawody w czwartej kwarcie. To było ważne. Nasza egzekucja i energia pozwoliła nam na to, że mogliśmy wykonać serię 13:0 - skomentował Artur Gronek.
Zielonogórscy kibice powoli przyzwyczajają się do tego, że mistrzowie Polski w słabym stylu otwierają spotkania. Nie inaczej było w starciu z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski. - Możemy sobie radzić bardzo dobrze w pierwszych kwartach, bo u nas wygraliśmy dwie takie odsłony w Lidze Mistrzów i dwa te spotkania przegraliśmy. Nie uważam więc, by pierwsza kwarta miała jakieś duże znaczenie. Niestety, koszykówka to taki sport, że po dwóch stronach są ludzie. Ciężko jest przez 40 minut wszystko kontrolować. Rywale wykonują swoje założenia, my swoje. Zawodnicy po obu stronach są ludźmi. Nie jest łatwo przez 40 minut być na 100 procent konsekwentnym w egzekucji, bo zdarzają się błędy, to taka gra. W pierwszej kwarcie to nam przydarzyło się sporo błędów, mieliśmy 10 strat w pierwszej połowie, ale w drugiej to poprawiliśmy. W drugiej połowie łącznie zdobyliśmy 47 punktów, straciliśmy 27. Uważam, że to dobry wynik - wytłumaczył trener drużyny z Winnego Grodu.
Z zielonogórskiego obozu słyszy się głosy, że zawodnicy czują się zmęczeni trwającym sezonem. Szkoleniowiec Stelmetu BC wyjaśnia to zjawisko. - Tak są ułożone mikrocykle, że zawodnicy mają prawo być zmęczeni. Jeśli ciągle byliby na świeżości, to forma będzie spadała poniżej normy startowej i każdy wysiłek będzie sprawiał to, że będą niżej linii. Mikrocykle i mezocykle są poukładane po to, by z tej linii schodzić przez wysiłek, a przez regenerację potem wchodzić nad nią. Potem znów w dół i nad, coraz wyżej. Niestety nie da się zrobić tak, by trenować tylko przez dwa miesiące - w sierpniu i wrześniu, a potem trzymać to przez 10 miesięcy - powiedział Gronek.
- Na pewno jesteśmy zmęczeni, bo rozegraliśmy 14 meczów w PLK i 12 spotkań w Lidze Mistrzów. Oprócz tego bardzo ważni gracze w zespole mieli tylko tydzień wolnego od sierpnia 2015 roku. Zawsze, gdy gra się w pucharach i jest w zespole kilku reprezentantów kraju, to grudzień, styczeń i luty są najtrudniejszymi okresami do gry i treningu - kontynuował.
W spotkaniu z BM Slam Stalą Ostrów Wlkp., zielonogórskim kibicom zaprezentował się Nemanja Djurisić, który w ostatnim czasie leczył kontuzję kciuka. Czarnogórzec przebywał na parkiecie nieco ponad dwie minuty. - Stan jest taki, że zaczyna treningi z zespołem. Czuje ból, natomiast wszystko jest zrośnięte. Krok po kroku będziemy go wprowadzali w system treningowy i meczowy. Czekamy na jego powrót - zakończył Artur Gronek.
ZOBACZ WIDEO Dakar: meta osiągnięta. Polacy w czołówce (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}