W meczu jedenastej kolejki Basketball Champions League Muratbey Usak Sportif pokonał Rosę Radom 96:76. Mimo iż rezultat wskazuje na łatwe zwycięstwo gospodarzy, to w pierwszej połowie mieli oni spore problemy z wicemistrzami Polski. Ci prowadzili nawet po początkowych dwudziestu minutach 44:43.
- Wiedzieliśmy, że Rosa jest mocną drużyną, ponieważ pokonała nas na własnym parkiecie - Gorkem Sonmez przypomniał pierwszy pojedynek pomiędzy obydwoma zespołami, przegrany po dogrywce 77:83. - Zdawaliśmy więc sobie sprawę, że musimy zagrać o wiele lepiej niż w pierwszym meczu - dodał.
- Nie zaczęliśmy może najlepiej, ale w miarę upływu czasu spisywaliśmy się coraz korzystniej w obronie, byliśmy coraz bardziej agresywni. Druga połowa była zdecydowanie lepsza w naszym wykonaniu i to przesądziło o końcowym rezultacie - podkreślił 26-letni rzucający.
Muratbey zajmuje obecnie szóste miejsce w grupie C z bilansem 4-7. Jego strata do wyprzedzającego PAOK-u Saloniki wynosi punkt. Wciąż ma więc szanse na awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzów, a w przypadku zajęcia szóstej lokaty, weźmie udział w następnej rundzie FIBA Europe Cup.
ZOBACZ WIDEO Chińczycy inwestują gigantyczne pieniądze w piłkę nożną. "Ta liga ciągle jest prowincjonalna"