NBA: wrócił LeBron James, Cleveland Cavaliers pokonali Boston Celtics

PAP/EPA / JUSTIN LANE
PAP/EPA / JUSTIN LANE

LeBron James wrócił do składu Cleveland Cavaliers, a winno-złoci wrócili na ścieżkę zwycięstw. Mistrzowie NBA pokonali Boston Celtics 124:118.

Drużyna Oklahoma City Thunder, która miała na swoim koncie serię czterech zwycięstw, dobitnie nie poradziła sobie w Memphis. Gospodarze triumfowali aż 34 punktami, 114:80. Grizzlies byli kolektywem, a każdy dorzucił coś od siebie - Marc Gasol zdobył 25 oczek, Troy Daniels 22, Zach Randolph 21. Dla Niedźwiadków to o tyle ważny triumf, iż odniesiony w meczu przeciwko bezpośrednim, sąsiadującym w tabeli rywalom.

Thunder nie zbawił tym razem nawet Russell Westbrook. Supergwiazdor był zmuszony wcześniej opuścić parkiet, ponieważ sędziowie odgwizdali mu dwa przewinienia techniczne jeszcze w trzeciej kwarcie. 28-latek nie ukrywał swojej frustracji. - To szalone - mówił później niezadowolony rozgrywający, który w 23 minuty zdobył 21 punktów, pięć zbiórek, a przy tym popełnił też sześć strat i miał zero asyst. To jego trzeci mecz w karierze bez ani jednego kluczowego podania.

Co warte podkreślenia, oprócz Westbrooka, pierwsza piątka przyjezdnych zdobyła zaledwie 12 oczek. Trener Grzmotu, Billy Donovan nie mógł ponadto skorzystać z usług cały czas kontuzjowanego Victora Oladipo. Grizzlies trafili aż 13 na 22 oddane rzuty zza łuku i w pełni wykorzystali problemy przeciwników. Ich obecny bilans, to 21-14. Thunder oraz Utah Jazz mają 20-13.

Cleveland Cavaliers pokonali Boston Celtics 124:118 i zanotowali na swoim koncie 24. zwycięstwo w sezonie oraz 11. w ostatnich 13 meczach. Dwóch porażek, przeciwko Memphis Grizzlies i Detroit Pistons doznali pod nieobecność odpoczywającego wówczas LeBrona Jamesa.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy

Mistrzowie NBA prowadzili już 20 punktami, lecz ostatecznie wszystko rozstrzygnęło się w samej końcówce. Goście doprowadzili do stanu 116:117, a rzut zza łuku na wagę objęcia prowadzenia osiem sekund przed zakończeniem spotkania miał nawet Jae Crowder. - Byliśmy w stanie zachować koncentrację i spokój nawet w tamtym momencie, kiedy mieliśmy tylko o punkt więcej - komentował James. Crowder chybił jednak tę próbę i pościg Celtics nie został zwieńczony triumfem.

LeBron w ostatni dzień przed swoimi 32. urodzinami uzbierał 23 punkty, osiem zbiórek oraz 11 asyst. Miał też osiem strat. Właśnie przez nie, a także przez przebieg meczu miał do siebie pretensje. - Grałem bardzo źle i jest to absolutnie nie do przyjęcia. Nie mogę tego robić, jeśli chcę pomagać naszej drużynie w osiągnięciu tego, do czego dążymy. W dzisiejszym raporcie wydajności, wystawiam sobie ocenę F (najniższa możliwa, czyli 1. przy. red). Muszę być lepszy - oceniał surowo James.

- Ten facet jest wyjątkowy. Dał sobie najniższą ocenę, a zakończył mecz blisko triple-double. Wziął na siebie pełną odpowiedzialność, tak jak nikt inny - ciepłych stron w kierunku LeBrona nie szczędził natomiast Kyrie Irving, który wywalczył 32 oczka, zebrał pięć piłek oraz miał 12 asyst. Rozgrywający był jednak zmuszony opuścić parkiet niespełna minutę przed końcem przez problemy z prawym ścięgnem udowym. Kevin Love dodał 30 punktów i 15 zbiórek. Dla Celtów, trzecich w Konferencji Wschodniej, 31 oczek uzbierał Isaiah Thomas.

Wyniki:

Charlotte Hornets - Miami Heat 91:82 (21:19, 21:30, 31:17, 18:16)
(Walker 22, Batum 16, Williams 13 - Richardson 20, Johnson 18, Ellington 12)

Memphis Grizzlies - Oklahoma City Thunder 114:80 (27:21, 28:18, 23:22, 36:19)
(Gasol 25, Daniels 22, Randolph 21 - Westbrook 21, Kanter 19, Abrines 10)

Cleveland Cavaliers - Boston Celtics 124:118 (32:25, 34:34, 35:24, 23:35)
(Irving 32, Love 30, James 23 - Thomas 31, Bradley 23, Crowder 13)

Utah Jazz - Philadelphia 76ers 100:83 (22:24, 27:27, 21:23, 30:9)
(Hill 21, Hayward 20, Hood 20, Lyles 11 - Ilyasova 16, Noel 14, Saric 14, Okafor 13)

Phoenix Suns - Toronto Raptors 99:91 (16:18, 26:22, 34:22, 23:29)
(Bledsoe 22, Booker 19, Tucker 14 - DeRozan 24, Lowry 24, Joseph 15)

Los Angeles Lakers - Dallas Mavericks 89:101 (27:26, 30:24, 13:31, 19:20)
(Randle 18, Young 17, Clarkson 15, Russell 15 - Matthews 20, Barnes 17, Harris 14, Powell 14)

Źródło artykułu: