Starogardzianie potwierdzili, że nieźle czują się we własnym obiekcie. Ich domowy bilans nie jest wprawdzie powalający (aktualnie to 4 wygrane i 3 porażki), ale jest znacznie lepszy niż ten wyjazdowy (1-4). Na dodatek zwycięstwo nad beniaminkiem odnieśli w solidnym stylu.
Polpharma z dobrej strony zaprezentowała się w ataku. "Kociewskie Diabły" miały kilka mocnych opcji, a na pierwszy plan wysunął się Michael Hicks. Doświadczony koszykarz grał w tym sezonie w kratkę, nierzadko poniżej możliwości czy oczekiwań, ale wrócił na parkiet i zagrał tak samo dobrze jak na początku grudnia przeciwko Startowi. Tyle że wówczas efekt końcowy był inny.
Hicks trafił aż siedem "trójek", a poza tym zbierał i asystował. Spotkanie zakończył z dorobkiem 23 punktów, 5 zbiórek, 4 asyst oraz 2 przechwytów. Ale wygrana to nie tylko jego zasługa, bo ciężko pracował na nią chociażby Łukasz Diduszko. To była druga opcja Farmaceutów w ataku. Warto też dodać, że blisko double-double był Martynas Sajus.
Miasto Szkła nie miało powodów do zadowolenia. Krośnianie przegrali, kiepsko prezentując się w ofensywie. Beniaminek spudłował mnóstwo rzutów, popełnił wiele strat, oddał raptem trzy rzuty osobiste. Najlepszym strzelcem przyjezdnych był Royce Woolridge, który otarł się o triple-double! 24-letni Amerykanin zanotował 14 punktów, 9 asyst i 8 zbiórek.
Polpharma Starogard Gdański - Miasto Szkła Krosno 85:71 (24:18, 18:23, 20:11, 23:19)
Polpharma: Hicks 23, Schenk 13, Diduszko 13, Sajus 10, Mirković 10, Davis 9, Flieger 4, Paliukenas 3, Michałek 0, Długosz 0.
Miasto Szkła: Wooldridge 14, Dłuski 12, Rduch 12, Czerapowicz 11, Wyka 6, Oczkowicz 5, Hajrić 4, Małgorzaciak 3, Bręk 2, Maddox 2.
ZOBACZ WIDEO Bóg, futbol, Borussia. Polak, który zatrzymał papież